kawał
Moderator: michu
Zenek po pracy poszedł na piwko.
Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju
żonę w masce p-gaz i stroju sado-maso, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad.
W******lił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam
wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem.
Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją.
W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada,
wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
[ Dodano: 22 Marzec 2012, 17:12 ]
Ukrainiec żeni się z Rosjanką. Przed ślubem ojciec daje pare dobrych rad synowi : Przed nocą poślubną pamiętaj - pchnij ja z calej siły na łózko i pokaż jaka Ukraina jest silna. Potem zdejmij spodnie pokaż vacka i niech wie jaka Ukraina jest wielka. W międzyczasie dziadek siedzący przy kominie krzyczy: ...a potem zwal sobie ręką i pokaż że Ukraina jest niezależna !
Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju
żonę w masce p-gaz i stroju sado-maso, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad.
W******lił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam
wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem.
Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją.
W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada,
wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
[ Dodano: 22 Marzec 2012, 17:12 ]
Ukrainiec żeni się z Rosjanką. Przed ślubem ojciec daje pare dobrych rad synowi : Przed nocą poślubną pamiętaj - pchnij ja z calej siły na łózko i pokaż jaka Ukraina jest silna. Potem zdejmij spodnie pokaż vacka i niech wie jaka Ukraina jest wielka. W międzyczasie dziadek siedzący przy kominie krzyczy: ...a potem zwal sobie ręką i pokaż że Ukraina jest niezależna !
- Posty: 11
- Dołączył(a): 14 marca 2011, o 00:55
- Lokalizacja: KRK/OSW
Kraków. Rynek. Z boczku, pod kamieniczką, stoi facet z papugą i karteczką "Na sprzedaż". Podchodzi kobitka, głaszcze ptaszka i mówi:
- O, jaka ładniutka! Jak masz na imię?
- Zabierz ręce, kurrrrrwo! - skrzeczy papuga.
Kobieta w szoku. Właściciel - cały czerwony - szepce papudze:
- Jak się, kuźwa, nie poprawisz, to cię ugotuję!
Kobieta znów zagaduje papugę:
- Jak będziesz mnie witała, jak przyjdę do domu?
- Dzień dobrrrrrry, madam.
- A jak przyjdę z mężczyzną?
- Dzień dobrrrrrry, madam. Dzień dobrrrrrry, mesje.
- A gdy z dwoma mężczyznami przyjdę?
- Dzień dobrrrrrry, madam. Dzień dobrrrrrry, panom.
- A jak z trzema?
Papuga przekrzywia łebek; patrzy raz na kobitę, raz na swego właściciela i skrzeczy:
- Rrrrrrysiek, gotuj wodę. To naprrrrrrawdę kurrrrrrwa!
- O, jaka ładniutka! Jak masz na imię?
- Zabierz ręce, kurrrrrwo! - skrzeczy papuga.
Kobieta w szoku. Właściciel - cały czerwony - szepce papudze:
- Jak się, kuźwa, nie poprawisz, to cię ugotuję!
Kobieta znów zagaduje papugę:
- Jak będziesz mnie witała, jak przyjdę do domu?
- Dzień dobrrrrrry, madam.
- A jak przyjdę z mężczyzną?
- Dzień dobrrrrrry, madam. Dzień dobrrrrrry, mesje.
- A gdy z dwoma mężczyznami przyjdę?
- Dzień dobrrrrrry, madam. Dzień dobrrrrrry, panom.
- A jak z trzema?
Papuga przekrzywia łebek; patrzy raz na kobitę, raz na swego właściciela i skrzeczy:
- Rrrrrrysiek, gotuj wodę. To naprrrrrrawdę kurrrrrrwa!
- Posty: 545
- Dołączył(a): 21 stycznia 2011, o 14:30
- Lokalizacja: Polkowice
Siedzi sobie sroka na sośnie, a tu niespodziewanie do sosny podchodzi krowa i zaczyna się wspinać. Sroka w szoku obserwuje jak krowa powolutku siada koło niej na gałęzi. Wreszcie pyta krowę:
- Krowa, co ty robisz?
- No przyszłam sobie wisienek pojeść - mówi krowa.
- Ty Krowa... ale to jest sosna, a nie wiśnia...
- Spoko... Wisienki mam w słoiczku!
- Krowa, co ty robisz?
- No przyszłam sobie wisienek pojeść - mówi krowa.
- Ty Krowa... ale to jest sosna, a nie wiśnia...
- Spoko... Wisienki mam w słoiczku!
- Posty: 1184
- Dołączył(a): 28 lutego 2010, o 21:44
- Lokalizacja: Warszawa
HAhaha popatrzcie co znalazłem.
Kawasaki – potocznie nazywane Kawa. Modele wyprodukowane przed 2000 słyną z pękającej ramy. Właściciele tychże motocykli podczas picia Kawy uważają, aby nie urwać ucha w kubku.
Yamaha – marka znana dzięki modelowi R1, choć znacznie lepiej niż budowa motocykli idzie im składanie fortepianów. Motocykl ten charakteryzuje się wielką pojemnością silnika i baku, w przeciwieństwie do pojemności głowy dosiadającego motocyklisty.
Romet – polski zakład produkujący rowery i motorowery w latach 1948-1998. Najbogatsza oraz najzajebistsza marka motocykli. Charakteryzuje się małą mocą. Jak rozpoznać człowieka posiadającego Rometa? To proste! Jeżeli widzisz go nie często, z pewnością ma Rometa, ponieważ właśnie go naprawia. Jedyny model godny polecenia to Romet chart, czyli polski Simson. Teraz marka Romet produkuje skutery. Bo sprzedali nazwę chińczykom. A ludzie dopłacają kasę za znaczek.
Honda – najpopularniejszym sprzętem jest CBR 600, szczególnie czerwona, określany mianem motoru dla gejów... Cała reszta jest jak najbardziej spoko.
Harley Davidson – w 1901 w małej szopie gdzieś w USA, William Sylvester Harley i Arthur Davidson zbudowali silnik używając do tego puszek po fasoli. Z racji, że firma bardzo mocno trzyma się tradycji robią tak do dziś.
Ducati – wygląda, ale nie jedzie. Firma słynie z tego, że silnik typu „V” nazywa „L”, a suche sprzęgło spełnia również role ostrzegawczą na drodze, gdyż słychać je w promieniu kilometra.
Kawasaki – potocznie nazywane Kawa. Modele wyprodukowane przed 2000 słyną z pękającej ramy. Właściciele tychże motocykli podczas picia Kawy uważają, aby nie urwać ucha w kubku.
Yamaha – marka znana dzięki modelowi R1, choć znacznie lepiej niż budowa motocykli idzie im składanie fortepianów. Motocykl ten charakteryzuje się wielką pojemnością silnika i baku, w przeciwieństwie do pojemności głowy dosiadającego motocyklisty.
Romet – polski zakład produkujący rowery i motorowery w latach 1948-1998. Najbogatsza oraz najzajebistsza marka motocykli. Charakteryzuje się małą mocą. Jak rozpoznać człowieka posiadającego Rometa? To proste! Jeżeli widzisz go nie często, z pewnością ma Rometa, ponieważ właśnie go naprawia. Jedyny model godny polecenia to Romet chart, czyli polski Simson. Teraz marka Romet produkuje skutery. Bo sprzedali nazwę chińczykom. A ludzie dopłacają kasę za znaczek.
Honda – najpopularniejszym sprzętem jest CBR 600, szczególnie czerwona, określany mianem motoru dla gejów... Cała reszta jest jak najbardziej spoko.
Harley Davidson – w 1901 w małej szopie gdzieś w USA, William Sylvester Harley i Arthur Davidson zbudowali silnik używając do tego puszek po fasoli. Z racji, że firma bardzo mocno trzyma się tradycji robią tak do dziś.
Ducati – wygląda, ale nie jedzie. Firma słynie z tego, że silnik typu „V” nazywa „L”, a suche sprzęgło spełnia również role ostrzegawczą na drodze, gdyż słychać je w promieniu kilometra.
- Posty: 505
- Dołączył(a): 29 marca 2009, o 10:57
- Lokalizacja: Okolice Opola
BoBoGPZ napisał(a):Yamaha – marka znana dzięki modelowi R1, choć znacznie lepiej niż budowa motocykli idzie im składanie fortepianów. Motocykl ten charakteryzuje się wielką pojemnością silnika i baku, w przeciwieństwie do pojemności głowy dosiadającego motocyklisty.
:lol: :lol: :mrgreen: :lol: , poleglem :lol:
- Posty: 1876
- Dołączył(a): 18 września 2009, o 09:05
- Lokalizacja: ????????
Przychodzi nowa nauczycielka na lekcję i prosi aby dzieci się przedstawiły. Dzieci się przedstawiły, oprócz jednego. Zdziwiona nauczycielka prosi aby się przedstawił:
- jestem Rysio.
- a jak masz na nazwisko?
- nie powiem bo się wstydzę, ale podpowiem, że ma to pani bardzo często w rękach.
Zdziwiona nauczycielka bierze ucznia na zaplecze i mówi:
- ch*j?!
- nie, kreda.
- jestem Rysio.
- a jak masz na nazwisko?
- nie powiem bo się wstydzę, ale podpowiem, że ma to pani bardzo często w rękach.
Zdziwiona nauczycielka bierze ucznia na zaplecze i mówi:
- ch*j?!
- nie, kreda.
- Posty: 1308
- Dołączył(a): 18 czerwca 2011, o 16:38
- Lokalizacja: jestem
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!! :)))))))
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!! :)))))))
- Posty: 463
- Dołączył(a): 7 października 2009, o 19:55
- Lokalizacja: stg
Syna satanisty przychodzi ze szkoły i mówi do ojca:
S: Pani zakazała mi nie przychodzić więcej w tej koszulce do szkoły
O: To będziemy musieli ją spalić
S: Ale kiedy ja ja bardzo lubię
O: Nie martw się synku zatrudnią nową nauczycielkę.
S: Pani zakazała mi nie przychodzić więcej w tej koszulce do szkoły
O: To będziemy musieli ją spalić
S: Ale kiedy ja ja bardzo lubię
O: Nie martw się synku zatrudnią nową nauczycielkę.
- Posty: 94
- Dołączył(a): 12 grudnia 2011, o 09:12
- Lokalizacja: z wypi
Konwent medyczny, którego tegorocznym tematem jest etyczny problem przymusowej karnej kastracji mężczyzn.
W konwencie tym, jak co roku bierze udział wielu światowej sławy specjalistów, wśród których, jak wiadomo, każdy uważa siebie za najlepszego w tej profesji, więc w krótkim czasie rozmowy zeszły na przechwalanie się swoimi osiągnięciami:
Niemiec:
- Ja to potrafię obsłużyć dziennie nawet 20 pacjentów
Francuz:
- To jeszcze nic... Ja, jeśli mam dobry dzień, obsługuję 50 pacjentów i to jedną ręką...
Chińczyk:
- Panowie są śmieszni... Ja w normalny dzień, wraz ze swoimi pomocnikami, obsługuję ponad 200 pacjentów, nawet się przy tym zbytnio nie przemęczając...
Po kilku godzinach, do rozmowy włącza się przysłuch*jący się wszystkiemu na uboczu specjalista z Rosji
Rusek:
- Wybaczcie panowie, ale to są jakieś kpiny... Ja potrafię obsłużyć 1500 pacjentów, nie korzystając przy tym z niczyjej pomocy…
Zszokowani wypowiedzią Rosjanina lekarze pytają, jak dokonuje tak wielkiego wyczynu, na co Rusek rzecze:
- Widzicie panowie… Biorę 1500 pacjentów, każę każdemu rozebrać się do naga, uklęknąć jeden za drugim, wspierając się przy tym na rękach i wziąć do ust jądra pacjenta znajdującego się bezpośrednio przed nim. Teraz… Kładę na klocek jaja ostatniego delikwenta, biorę siekierę i ciach. Pacjent dostaje przy tym szczękościsku … Cały zabieg trwa błyskawicznie a jedyne, co da się słyszeć podczas jego trwania to: „ajj”, „chrup”, „ajj”, „chrup”…
W konwencie tym, jak co roku bierze udział wielu światowej sławy specjalistów, wśród których, jak wiadomo, każdy uważa siebie za najlepszego w tej profesji, więc w krótkim czasie rozmowy zeszły na przechwalanie się swoimi osiągnięciami:
Niemiec:
- Ja to potrafię obsłużyć dziennie nawet 20 pacjentów
Francuz:
- To jeszcze nic... Ja, jeśli mam dobry dzień, obsługuję 50 pacjentów i to jedną ręką...
Chińczyk:
- Panowie są śmieszni... Ja w normalny dzień, wraz ze swoimi pomocnikami, obsługuję ponad 200 pacjentów, nawet się przy tym zbytnio nie przemęczając...
Po kilku godzinach, do rozmowy włącza się przysłuch*jący się wszystkiemu na uboczu specjalista z Rosji
Rusek:
- Wybaczcie panowie, ale to są jakieś kpiny... Ja potrafię obsłużyć 1500 pacjentów, nie korzystając przy tym z niczyjej pomocy…
Zszokowani wypowiedzią Rosjanina lekarze pytają, jak dokonuje tak wielkiego wyczynu, na co Rusek rzecze:
- Widzicie panowie… Biorę 1500 pacjentów, każę każdemu rozebrać się do naga, uklęknąć jeden za drugim, wspierając się przy tym na rękach i wziąć do ust jądra pacjenta znajdującego się bezpośrednio przed nim. Teraz… Kładę na klocek jaja ostatniego delikwenta, biorę siekierę i ciach. Pacjent dostaje przy tym szczękościsku … Cały zabieg trwa błyskawicznie a jedyne, co da się słyszeć podczas jego trwania to: „ajj”, „chrup”, „ajj”, „chrup”…
-
hajen
Wiesz, Stefan? Podobno warto dla zdrowia chodzić na bosaka.
- To szczera prawda! Za każdym razem gdy budzę się rano w butach, strasznie mnie boli głowa.
========
Czterech kumpli spotyka się, na piwie by opić narodziny syna jednego z nich.
Wszyscy się cieszą I świętują tylko świeżo upieczony ojciec siedzi nijaki.
- Co jest stary? Urodził ci się syn, to przecież wspaniale - mówi jeden z kolegów.
- No wiem, ale jeszcze muszę o tym żonie powiedzieć.
=========
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA.
Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę, a nie się podpisywać.
=========
Mąż wchodzi do łóżka I szepcze żonie do ucha:
- Nie mam slipek!
- Jutro ci wypiorę...
============
Młoda mężatka rok Po ślubie przychodzi do lekarza. Skarży się, że nie może zajść w ciążę.
- Proszę się rozebrać - mówi lekarz.
- Panie doktorze, Pan jest miły, ale pierwsze dziecko wolałabym mieć jednak z mężem..
==========
Pani pyta Jasia:
- Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
- Missisipi.
- Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
- O sześć liter
==========
- Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego - mówi kobieta w sklepie z dywanami.
- A ile Pani ma dzieci?
- Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt.
===========
Do domu bogatego małżeństwa wtargnęli rabusie.
- Złoto jest? - pytają.
- Jest - mówi mąż - 100 kilo.
- To nie gadaj, tylko dawaj!
Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła:
- Krysiu, złoto moje, wstawaj! Przyszli po ciebie!
=========
Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
- Oj panie doktorze tak dawno, ze nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i pyta:
- Zosiu , kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto pyta?
=========
W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego:
- Wiesz, teraz jak już jesteśmy małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu. Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, ze mam ochotę się kochać.
- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka.
Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.
=========
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego... Dowódca usiłuje nakłonić go do skoku.
-Skacz!
-Nnnie...
-Dlaczego nie?
-Bbbo sssię bbboję...
-Skacz, bo pójdę po pilota!
-Ttto idddź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d...
-Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siłą...
-Nnnie, bbbo sssię bbboję...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu widać sylwetkę człowieka wypchniętą z samolotu. Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
-Silny był - mówi dowódca.
-Nnno, chhhyba cccoś tttrenował...
=========
Przychodzi baba do lekarza z mężem. Lekarz obejrzał go i mówi:
- Pani mąż cierpi na rozstrój nerwowy. Potrzebny mu spokój.
- No widzi pan! Ja mu to przecież powtarzam przynajmniej sto razy dziennie...
========
Lekarz przegląda opis choroby pacjentki i mówi:
- Oj, nie podoba mi się pani, nie podoba...
- Pan, panie doktorze też nie należy do najprzystojniejszych...
=====
Wielkanoc to pascha żydowska, więc coś z tej beczki:
Do bogatego Łódzkiego żyda Izraela Poznańskiego ( w 19 wieku) przyszli kwestarze po jałmużnę na budowę jakiegoś obiektu dla społ. łódzkiego.
Dał 5 rubli - oni na to, że jego syn dał 500 rubli, a stary Izrael na to, że syn może sobie na to pozwolić, bo ma bogatego ojca, a on nie, bo ma rozrzutnego syna.
- To szczera prawda! Za każdym razem gdy budzę się rano w butach, strasznie mnie boli głowa.
========
Czterech kumpli spotyka się, na piwie by opić narodziny syna jednego z nich.
Wszyscy się cieszą I świętują tylko świeżo upieczony ojciec siedzi nijaki.
- Co jest stary? Urodził ci się syn, to przecież wspaniale - mówi jeden z kolegów.
- No wiem, ale jeszcze muszę o tym żonie powiedzieć.
=========
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA.
Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę, a nie się podpisywać.
=========
Mąż wchodzi do łóżka I szepcze żonie do ucha:
- Nie mam slipek!
- Jutro ci wypiorę...
============
Młoda mężatka rok Po ślubie przychodzi do lekarza. Skarży się, że nie może zajść w ciążę.
- Proszę się rozebrać - mówi lekarz.
- Panie doktorze, Pan jest miły, ale pierwsze dziecko wolałabym mieć jednak z mężem..
==========
Pani pyta Jasia:
- Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
- Missisipi.
- Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
- O sześć liter
==========
- Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego - mówi kobieta w sklepie z dywanami.
- A ile Pani ma dzieci?
- Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt.
===========
Do domu bogatego małżeństwa wtargnęli rabusie.
- Złoto jest? - pytają.
- Jest - mówi mąż - 100 kilo.
- To nie gadaj, tylko dawaj!
Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła:
- Krysiu, złoto moje, wstawaj! Przyszli po ciebie!
=========
Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
- Oj panie doktorze tak dawno, ze nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i pyta:
- Zosiu , kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto pyta?
=========
W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego:
- Wiesz, teraz jak już jesteśmy małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu. Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, ze mam ochotę się kochać.
- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka.
Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.
=========
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego... Dowódca usiłuje nakłonić go do skoku.
-Skacz!
-Nnnie...
-Dlaczego nie?
-Bbbo sssię bbboję...
-Skacz, bo pójdę po pilota!
-Ttto idddź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d...
-Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siłą...
-Nnnie, bbbo sssię bbboję...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu widać sylwetkę człowieka wypchniętą z samolotu. Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
-Silny był - mówi dowódca.
-Nnno, chhhyba cccoś tttrenował...
=========
Przychodzi baba do lekarza z mężem. Lekarz obejrzał go i mówi:
- Pani mąż cierpi na rozstrój nerwowy. Potrzebny mu spokój.
- No widzi pan! Ja mu to przecież powtarzam przynajmniej sto razy dziennie...
========
Lekarz przegląda opis choroby pacjentki i mówi:
- Oj, nie podoba mi się pani, nie podoba...
- Pan, panie doktorze też nie należy do najprzystojniejszych...
=====
Wielkanoc to pascha żydowska, więc coś z tej beczki:
Do bogatego Łódzkiego żyda Izraela Poznańskiego ( w 19 wieku) przyszli kwestarze po jałmużnę na budowę jakiegoś obiektu dla społ. łódzkiego.
Dał 5 rubli - oni na to, że jego syn dał 500 rubli, a stary Izrael na to, że syn może sobie na to pozwolić, bo ma bogatego ojca, a on nie, bo ma rozrzutnego syna.
- Posty: 61
- Dołączył(a): 21 lipca 2010, o 15:48
- Lokalizacja: Mazowieckie
sucharek:
Facet po śmierci trafił do piekła. Schodzi na dół, a tam od progu wita go diabeł. Wziął go ze sobą, oprowadza po piekle, pokazuje wszystko i pyta:
- Pijesz?
- Piję.
- No to w poniedziałki w całym piekle pijemy wszystko co się da, wóda, wino, piwo, alkohole z każdego zakątka świata, bez ograniczeń!
No fajnie, myśli sobie facet. Idą dalej, diabeł znów
pyta:
- Palisz?
- Palę.
- We wtorki wszyscy jaramy to co kto chce, mamy tu najlepszy tytoń, najlepsze zioło, bierzesz i palisz cały dzień!
Nieźle, nieźle pomyślał facet, i poszedł z diabłem dalej. Ten znów pyta:
- A imprezy lubisz?
- Lubię.
- No to w środę całe piekło się bawi, najlepsza muzyka, najlepsi DJ-e, calutki dzień!
Facet ucieszony, kto by pomyślał, że w piekle tak fajnie będzie. Zwiedza z diabłem dalej, i diabeł znów zadaje pytanie:
- Jesteś gejem?
- Nie.
- To czwartków nie polubisz.
Facet po śmierci trafił do piekła. Schodzi na dół, a tam od progu wita go diabeł. Wziął go ze sobą, oprowadza po piekle, pokazuje wszystko i pyta:
- Pijesz?
- Piję.
- No to w poniedziałki w całym piekle pijemy wszystko co się da, wóda, wino, piwo, alkohole z każdego zakątka świata, bez ograniczeń!
No fajnie, myśli sobie facet. Idą dalej, diabeł znów
pyta:
- Palisz?
- Palę.
- We wtorki wszyscy jaramy to co kto chce, mamy tu najlepszy tytoń, najlepsze zioło, bierzesz i palisz cały dzień!
Nieźle, nieźle pomyślał facet, i poszedł z diabłem dalej. Ten znów pyta:
- A imprezy lubisz?
- Lubię.
- No to w środę całe piekło się bawi, najlepsza muzyka, najlepsi DJ-e, calutki dzień!
Facet ucieszony, kto by pomyślał, że w piekle tak fajnie będzie. Zwiedza z diabłem dalej, i diabeł znów zadaje pytanie:
- Jesteś gejem?
- Nie.
- To czwartków nie polubisz.
- Posty: 13
- Dołączył(a): 1 sierpnia 2012, o 14:19
- Lokalizacja: Warszawa
Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwóch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco: - Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć :lol:
- Posty: 609
- Dołączył(a): 2 czerwca 2007, o 03:10
- Lokalizacja: z nienacka
http://kwejk.pl/obrazek/1393239/dlaczegoooooo.html
Nie zgadzam się tylko z punktem 32, dla mnie wszystko czym jeżdżę jest rodzaju żeńskiego :mrgreen:
Nie zgadzam się tylko z punktem 32, dla mnie wszystko czym jeżdżę jest rodzaju żeńskiego :mrgreen:
- Posty: 29
- Dołączył(a): 16 sierpnia 2012, o 10:12
Gościu namówił znajomego do wyjazdu do Francji w celu znalezienia pracy.Ten się zdziwił gdyż nie znali francuskiego. Jednak facet uspokoił, że wszystko jest tak samo jak po polsku tylko trzeba dodawać "la".
Polecieli.
Na lotnisku gościu woła:" la taxi". Podjechała taksówka.
"la hotel Mariott" mówi.
Pojechali. Zapłacili. Poszli coś zjeść do restauracji.
Facet woła:" la kelner"
Kelner podszedł.
Facet zamawia:" la zupę i la drugie danie".
Na to kelner:
Dobrze, że jestem Polakiem bo byście "la gówno" zjedli...
Rekrutowali do pracy we Francji w kopalni.
Jeden górnik zadaje pytanie: A jak nas tam będą nazywać?
Rekruter odpowiada: Z francuzka. Jak macie na imię?
Górnik mówi: Gustaw.
Rekruter: To Gui. A wy jak macie? do drugiego.
Drugi mówi: Lutek.
Rekruter: To Lui. A wy jak? do trzeciego
Hubert ale ja nie jadę....
Polecieli.
Na lotnisku gościu woła:" la taxi". Podjechała taksówka.
"la hotel Mariott" mówi.
Pojechali. Zapłacili. Poszli coś zjeść do restauracji.
Facet woła:" la kelner"
Kelner podszedł.
Facet zamawia:" la zupę i la drugie danie".
Na to kelner:
Dobrze, że jestem Polakiem bo byście "la gówno" zjedli...
Rekrutowali do pracy we Francji w kopalni.
Jeden górnik zadaje pytanie: A jak nas tam będą nazywać?
Rekruter odpowiada: Z francuzka. Jak macie na imię?
Górnik mówi: Gustaw.
Rekruter: To Gui. A wy jak macie? do drugiego.
Drugi mówi: Lutek.
Rekruter: To Lui. A wy jak? do trzeciego
Hubert ale ja nie jadę....
- Posty: 182
- Dołączył(a): 15 grudnia 2010, o 00:57
- Lokalizacja: Kielce
Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu.
- Potrzebny jest jakiś powód - mówi adwokat - mąż pije?
- Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
- Może pieniędzy nie daje?
- Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
- Bije panią?
- Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
- A jak tam z wiernością małżeńską?
- O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!
---------------------------------------------------------------------------------
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę. W ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy:
- Co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
- No..., no..., Jasiu? - pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio, też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Są zawody kto najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy pan wytrzymał 1 min. i wszyscy ludzie go pytają jak to zrobił. A on odpowiedział:
- 'Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny pan wytrzymał 2 min. i znowu wszyscy ludzie go pytają jak to zrobił. A on odpowiedział:
- 'Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny pan wytrzymał 3 min. i wszyscy ludzie pytają jak to zrobił. A on na to:
- Trening...
Następny pan przyszedł, wchodzi do wody - 1 min. nic, 2 min. nic, 3 min. nic, po 4 minucie wychodzi, ledwo oddycha, więc lekarze szybko podbiegli, ale na szczęście nic się nie stało, wszyscy ludzie pytają jak on to zrobił, a on na to:
- Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć!
- Potrzebny jest jakiś powód - mówi adwokat - mąż pije?
- Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
- Może pieniędzy nie daje?
- Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
- Bije panią?
- Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
- A jak tam z wiernością małżeńską?
- O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!
---------------------------------------------------------------------------------
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę. W ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy:
- Co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
- No..., no..., Jasiu? - pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio, też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Są zawody kto najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy pan wytrzymał 1 min. i wszyscy ludzie go pytają jak to zrobił. A on odpowiedział:
- 'Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny pan wytrzymał 2 min. i znowu wszyscy ludzie go pytają jak to zrobił. A on odpowiedział:
- 'Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny pan wytrzymał 3 min. i wszyscy ludzie pytają jak to zrobił. A on na to:
- Trening...
Następny pan przyszedł, wchodzi do wody - 1 min. nic, 2 min. nic, 3 min. nic, po 4 minucie wychodzi, ledwo oddycha, więc lekarze szybko podbiegli, ale na szczęście nic się nie stało, wszyscy ludzie pytają jak on to zrobił, a on na to:
- Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć!
- Posty: 10
- Dołączył(a): 27 lutego 2011, o 16:39
- Lokalizacja: Mi
Polak, Niemiec i Rusek mieli wejść do jaskini gdzie był skunks. Rusek nie wszedł. Niemiec nie wszedł. Polak wszedł i przeszedł całą jaskinię. Zdziwieni obcokrajowcy pytają jak to zrobił.
- To proste - odpowiada Polak. - Jak skunks pierdnął to mnie odrzuciło, a jak ja pierdnąłem to skunksa zabiło.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
z cyklu - życiowe mądrości :-D
Żona do męża :
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś idiotą. Niech całe miasto się dowie.
[ Dodano: 11 Wrzesień 2012, 07:52 ]
Siedzi w pubie przy piwku kilku motocyklistów... Ciągle gadają o swoich maszynach... Ile palą, jakie osiągi... Co się zepsuło ... itp...
W końcu jeden nie wytrzymał i mówi :
- Panowie siedzimy tu kilka godzin i ciągle to samo... motocykle i
motocykle , może zmienimy temat ?
- O'key , to o czym pogadamy ?
- No... O... dupach
I nastało milczenie ...
W końcu jeden nie wytrzymał ciszy :
- Mam !!!
- Co??? - odkrzyknęli chórem pozostali ...
- Moja tylna opona jest już do DUPY!!!
- To proste - odpowiada Polak. - Jak skunks pierdnął to mnie odrzuciło, a jak ja pierdnąłem to skunksa zabiło.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
z cyklu - życiowe mądrości :-D
Żona do męża :
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś idiotą. Niech całe miasto się dowie.
[ Dodano: 11 Wrzesień 2012, 07:52 ]
Siedzi w pubie przy piwku kilku motocyklistów... Ciągle gadają o swoich maszynach... Ile palą, jakie osiągi... Co się zepsuło ... itp...
W końcu jeden nie wytrzymał i mówi :
- Panowie siedzimy tu kilka godzin i ciągle to samo... motocykle i
motocykle , może zmienimy temat ?
- O'key , to o czym pogadamy ?
- No... O... dupach
I nastało milczenie ...
W końcu jeden nie wytrzymał ciszy :
- Mam !!!
- Co??? - odkrzyknęli chórem pozostali ...
- Moja tylna opona jest już do DUPY!!!
- Posty: 10
- Dołączył(a): 27 lutego 2011, o 16:39
- Lokalizacja: Mi
Jedzie misio motorkiem, spotyka zajączka.
- Chcesz się przejechać?
- No oczywiście.
Jadą 40/h, 50/h, 60/h.
Misio poczuł ucisk i mokro:
- Zajączku zsikałeś się?
- Tak, jechałeś bardzo szybko.
Zajączek aby się odegrać pożyczył jeszcze szybszy motorek.
- Chcesz się misiu przejechać?
- No jasne.
Jadą 60/h, 70/h, 80/h.
Zajączek poczuł ucisk i mokro:
- Zsikałeś się misiu?
- Tak jechałeś bardzo szybko.
- To zaraz się zesrasz bo nie dosięgam hamulca.
- Chcesz się przejechać?
- No oczywiście.
Jadą 40/h, 50/h, 60/h.
Misio poczuł ucisk i mokro:
- Zajączku zsikałeś się?
- Tak, jechałeś bardzo szybko.
Zajączek aby się odegrać pożyczył jeszcze szybszy motorek.
- Chcesz się misiu przejechać?
- No jasne.
Jadą 60/h, 70/h, 80/h.
Zajączek poczuł ucisk i mokro:
- Zsikałeś się misiu?
- Tak jechałeś bardzo szybko.
- To zaraz się zesrasz bo nie dosięgam hamulca.
- Posty: 1
- Dołączył(a): 14 listopada 2011, o 08:36
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości