Wypadek - co dalej?

Prawo, jak zachować się na drodze, czego unikać, na co i na kogo zwracać uwagę....

Moderator: michu

Wypadek - co dalej?

przez grabarz18 » 8 maja 2011, o 16:35

Witam,

Jako początkujący motocyklista wiedziałem, że "przygoda" jest nie unikniona, nie sądziłem jednak nigdy, że skończy się to aż tak. Może w kilku słowach opiszę co się stało (co pamiętam) i przejdę do nurtujących mnie pytań.

Moja przygoda miała miejsce 27/04/2011 około godziny 9 rano. Jechałem sobie spokojnie swoim moto do pracy. Nie szalałem z prędkością, takie spacerowe tempo. Z całego swojego stroju miałem na sobie kask, kurtkę i rękawice. Niestety nie miałem spodni i butów na moto, jedynie jeansy i zwykłe półbuty (czego teraz żałuję), ale przecież jechałem do pracy, dosłownie 8km. Jechałem z Targówka na Powiśle, więc wybrałem jak zwykle przejazd Wybrzeżem Szczecińskim. Pamiętam jak skręcałem z Kłopotowskiego na wybrzeże w stronę mostu Świętokrzyskiego i... następne co pamiętam to jak budzę się na oddziale chirurgii urazowej Szpitala Praskiego otoczony przez sanitariuszy i pielęgniarki...

Co udało mi się dowiedzieć od dziewczyny, która dostała telefon z opisem sytuacji od Policji i która była przy mnie jak odzyskiwałem przytomność - podobno na Wybrzeżu Szczecińskim kierowca puszki zajechał mi drogę, co zmusiło mnie do ostrego hamowania (tak podobno mówiłem w przebłyskach odzyskiwania i utraty przytomności). Niestety mój brak doświadczenia w takiej sytuacji doprowadził do mojego brutalnego zderzenia się z jezdnią, krawężnikiem i barierkami. Kierowca, który zajechał mi drogę oczywiści nie przejął się tym co się ze mną stało i kontynuował podróż nawet nie zatrzymując się aby sprawdzić czy żyję. Pierwszej pomocy udzielał mi kierowca auta jadącego za mną (całe szczęście udało mu się zatrzymać).

Straty ja:
- wstrząs mózgu z utratą przytomności
- wieloodłamowe złamanie trzonu lewej łopatki
- skręcenie i naderwanie innych wciąż jeszcze nie określonych części lewego kolana (czekam na USG kolana!)
- stłuczenie klatki piersiowej, ściany brzucha, lewego łokcia
- sporo siniaków i obtarć

Straty sprzęt (z tego co wiem, bo jeszcze go nie widziałem):
- kask - mocno oberwał, podobno pęknięty przy szczęce - śmieć
- kurtka - rozdarcie na lewej łopatce
moto (z tego co mi kolega u którego sprzęt stoi pokazał na zdjęciach)
- lewa owiewka - śmieć
- zbiornik - wgniecenie, podrapany lakier
- manetka sprzęgła - złamana
- osłona zegarów - podrapana
- chyba kierownica krzywa

oczywiście o tym, że z jeansów i półbutów nic nie zostało pisać nie muszę.

Teraz pytania:
- dostałem na tą chwilę L4 do końca maja, co oznacza dla mnie 80% pensji. Doczytałem jednak, że jeżeli był to wypadek w drodze do pracy to mogę otrzymać 100%, czy jednak ktoś z was wie gdzie, jak i do kiedy muszę to zgłosić? Co jest wymagane, aby taki wypadek był rozpatrzony właśnie w kategorii wypadku w drodze do pracy? Dla mnie jest to oczywiste, bo jechałem z domu do biura, ale wiem, że dla urzędników nie wszystko jest tak oczywiste...
- posiadam normalne ubezpieczenie pracownicze w ZUS, tak jak to jest przewidziane dla legalnie zatrudnionej osoby na etacie, co w takim razie i do kogo muszę zgłosić, aby ubiegać się o odszkodowanie z tytułu wypadku (czy mi się w ogóle należy?)? Dodatkowe ubezpieczenie w LUX MED nic mi raczej nie da poza możliwością badań w normalnych terminach, prawda?
- czy Policja będzie ze mną sie kontaktowała w sprawie, czy może to ja mam się do nich pofatygować... chodzi mi głownie o to czy znaleźli tego osła co mi zajechał drogę? Na razie wiem, że to mi wlepili upomnienie za wypadek, czy jest to jednoznaczne z tym, że zwalają winę na mnie i nie będą sobie głowy zawracać szukaniem drugiego kierowcy?
- Orientuje się ktoś, czy na wybrzeżu szczecińskim jest monitoring?
- Na moto niestety nie miałem AC, a jedynie OC/NNW. Co teraz muszę zrobić, aby ubiegać się o odszkodowanie z NNW (PZU)?

Z góry dzięki za wszelkie informacje :)
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez kaszub » 8 maja 2011, o 16:43

grabarz18 napisał(a):- dostałem na tą chwilę L4 do końca maja, co oznacza dla mnie 80% pensji. Doczytałem jednak, że jeżeli był to wypadek w drodze do pracy to mogę otrzymać 100%


dokładnie 100%

grabarz18 napisał(a):Co teraz muszę zrobić, aby ubiegać się o odszkodowanie z NNW (PZU)?


musisz to zgłosić do ubezpieczalni ze zaistniał taki wypadek ,zbieraj papiery wszystkie

grabarz18, z tego co wiem to jest tutaj na forum kto siedzi w tym ,odszkodowania wypadkowe , niestety nie pamiętam jego nick mam nadzieje ze się tu odezwie i ci pomorze, życzę zdrowia ;-)
 
Posty: 3764
Dołączył(a): 3 lipca 2009, o 19:48
Lokalizacja: Kaszuby-GKA/GDA/GWE

przez s » 8 maja 2011, o 17:20

Co z gościem, domniemanym sprawcą wypadku jak wynika z tekstu?
 
Posty: 6
Dołączył(a): 20 maja 2009, o 16:45
Lokalizacja: Krakow

przez grabarz18 » 8 maja 2011, o 17:29

sławo-cbr, kierowca auta, który zajechał mi drogę nawet się nie zatrzymał, więc jeżeli policja nie wykaże się inicjatywą to go nie znajdzie. Nie wiem czy czasem nie zwalili tego na mnie, prościej w końcu, bo z tego co wiem to dali mi upomnienie. Z Policją jeszcze nie widziałem się, kojarzę, że w szpitalu jeden chciał coś ode mnie się dowiedzieć, ale ja to co chwilę traciłem przytomność więc się nie dogadaliśmy. Na komendzie jeszcze nie byłem bo generalnie mało mobilny jestem ( usztywniona praktycznie cała lewa strona ciała).

kaszub, dzięki, będę się w takim razie jutro w ZUS/pracy dowiadywał co i jak, a papiery zbieram i coraz bardziej przeraża mnie Służba Zdrowia (nie korzystałem z niej do tej pory zbyt często), bo np. wypisali mnie ze szpitala z uszkodzonym kolanem, bez sprawdzenia co z nim nie tak, bo w Szpitalu Praskim nie mogą wykonać mi USG kolana (technicznie nie do ogarnięcia) więc co zrobili? Wypisali mnie z usztywnioną nogą i skierowaniem na USG. Dobrze, że mam wykupiony LUX MED więc mam USG w środę, bo w publicznej Służbie Zdrowia słyszałem terminy w sierpniu, a ja teraz nie mogę zgiąć ani całkiem prostować nogi...
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez Oliwer74 » 8 maja 2011, o 20:17

Dobrze że masz przez przez pracodawcę opłacany LUX MED.A przynajmniej tak domniemam że przez pracodawcę, jeśli tak to dobrze żeby ktoś tam zadzwonił i rzekł słówko żeby poświęcili Ci tyci więcej uwagi w tym LUX MEDzie ;-)
Przynajmniej masz bezproblemowy dostęp do wszelkich badań i specjalistów :!:

A wypadek musisz zgłosić jako wypadek w drodzę do pracy u pracodawcy.

I szybkiego powrotu do zdrowia :!: :!: :!:

Moto rzecz nabyta więc nie ma się co tym przejmować ;-)
 
Posty: 78
Dołączył(a): 18 lutego 2011, o 21:05
Lokalizacja: Ruda

przez pawelmoto2 » 8 maja 2011, o 20:37

Oliwer74 napisał(a):A wypadek musisz zgłosić jako wypadek w drodzę do pracy u pracodawcy.


dokladnie a jeszcze dokladniej do tzw bhpowca- jak firma duza to jest on na miejscu jak mniejsza to dochodzacy i co gorsza musisz go pilnowac zeby sporzadzil protokol ze zdarzenia i pchal to dalej

grabarz18 napisał(a): kierowca auta, który zajechał mi drogę nawet się nie zatrzymał, więc jeżeli policja nie wykaże się inicjatywą to go nie znajdzie


i to bedzie najbardziej prawdopodobne rozwiazanie, mialem tak w puszcze i wina poszla na mnie

grabarz18 napisał(a):czy Policja będzie ze mną sie kontaktowała w sprawie, czy może to ja mam się do nich pofatygować... chodzi mi głownie o to czy znaleźli tego osła co mi zajechał drogę? Na razie wiem, że to mi wlepili upomnienie za wypadek, czy jest to jednoznaczne z tym, że zwalają winę na mnie i nie będą sobie głowy zawracać szukaniem drugiego kierowcy?


beda sie z toba kontaktowali bo musza cie przesluchac poniewaz poleci to jako wypadek a nie kolizja wiec cos tam robic musza, tak jak pisalem najlatwiej bedzie wine przybic tobie ze zapierdalaes i nei opanowales sprzeta i nawet jak ktos tam numery typa zapisal to tez nie tak prosto bedzie udowodnic ze ci zajechal droge i dlatego glebowales a tak na marginesie ile leciales ze takie obrazenia?
p.s i najwazniejsze wracaj chlopaku do zdrowia a motora z czasem sobie narperujesz lub wymienisz na nowy (szybszy) ;-)
 
Posty: 2724
Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
Lokalizacja: wroclaw

przez grabarz18 » 9 maja 2011, o 00:06

Oliwer74 napisał(a):Moto rzecz nabyta więc nie ma się co tym przejmować ;-)

Też tak sądzę, więc mimo, że szkoda to jednak się nie przejmuję, dobrze, że ja jakoś z tego wyszedłem.

pawelmoto2 napisał(a):dokladnie a jeszcze dokladniej do tzw bhpowca- jak firma duza to jest on na miejscu jak mniejsza to dochodzacy i co gorsza musisz go pilnowac zeby sporzadzil protokol ze zdarzenia i pchal to dalej

W takim razie jutro będę w robocie załatwiał. Swoją drogą muszę powiedzieć parę ciepłych słów lasce która się tym zajmuje, bo mówiłem jej jaka byłą sytuacja a ona potraktowała to jako zwykłe L4. Gdybym sam nie poszukał w googlach to bym nawet nie wiedział do czego mam prawo :/

pawelmoto2 napisał(a):i to bedzie najbardziej prawdopodobne rozwiazanie, mialem tak w puszcze i wina poszla na mnie

Też się tego obawiam, a szkoda, bo AC niestety nie miałem. Dlatego może jest tam jakiś monitoring...

pawelmoto2 napisał(a):a tak na marginesie ile leciales ze takie obrazenia?

Nie jechałem jakoś szybko, tak około 60km/h. Jakoś nie spieszyło mi się tego dnia do pracy ;-) . Co do obrażeń, to mam załatwioną całą lewą stronę więc to tym przywaliłem. Złamania to wynik spotkania z krawężnikiem, który w tym miejscu nie należy do najniższych i barierą. Ale jak wspominałem nie pamiętam nic z upadku więc nie wiem jak leciałem...
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez ZygZak » 9 maja 2011, o 08:18

Zapytaj kolegi krzys51. Oferował pomoc w sprawach ubezpieczenia.
Szybkiego powrotu do zdrowia.
 
Posty: 113
Dołączył(a): 27 września 2010, o 19:22
Lokalizacja: Dzia

przez msl » 9 maja 2011, o 19:16

grabarz18,

Na początek to szybkiego powrotu do zdrowia :->
a z tym LUXMED-em to mam kiepskie wspomnienia, też mi "kołchoz" opłaca ale jest coraz gorzej z opieką lekarską, ceny "niech ich kule biją " chciałbym tyle zarabiać w 15 min.
Dopytaj się u BHP-owca jak to załatwić żebyś nie był stratny przez jakiegoś debila w puszce :evil:
pozdrawiam,
msl
 
Posty: 61
Dołączył(a): 21 lipca 2010, o 15:48
Lokalizacja: Mazowieckie

przez grabarz18 » 11 maja 2011, o 01:02

msl napisał(a):a z tym LUXMED-em to mam kiepskie wspomnienia, też mi "kołchoz" opłaca ale jest coraz gorzej z opieką lekarską, ceny "niech ich kule biją " chciałbym tyle zarabiać w 15 min.

Mając do porównania publiczną opiekę to tam i tak jest cywilizowanie, choć oczywiście nie idealnie.
msl napisał(a):Dopytaj się u BHP-owca jak to załatwić żebyś nie był stratny przez jakiegoś debila w puszce :evil:

Temat się ruszył, już podesłałem do BHP-owca pierwsze dokumenty więc sprawa w toku. Stratny i tak niestety będę, bo oczywiście poza zdrowiem ucierpiał też sprzęt, a bez AC to z własnej kieszeni będzie szło :-(

Dzisiaj odzyskałem ciuchy, w tym kask. No nie spodziewałem się że aż tak bardzo dostał. Widać że spadłem głównie na głowę... a głowa cała...
Obrazek
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez pawelmoto2 » 11 maja 2011, o 05:25

grabarz18 napisał(a):kask. No nie spodziewałem się że aż tak bardzo dostał. Widać że spadłem głównie na głowę... a głowa cała...


shark to shark , plusem tego ze sie rozwalil bedzie mozliwosc kupienia takiego z wyzszej polki
 
Posty: 2724
Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
Lokalizacja: wroclaw

przez Gumis0303 » 12 maja 2011, o 14:41

pawelmoto2 napisał(a):shark to shark

Prawie jak z Hondą :mrgreen:
 
Posty: 289
Dołączył(a): 23 września 2009, o 18:20
Lokalizacja: Zamo

przez pawelmoto2 » 12 maja 2011, o 16:05

Gumis0303 napisał(a):Prawie jak z Hondą :mrgreen:


a ile miales sharkow i hond?
 
Posty: 2724
Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
Lokalizacja: wroclaw

przez Gumis0303 » 12 maja 2011, o 20:18

pawelmoto2 napisał(a):a ile miales sharkow i hond?

Sharka miałem zegarek, a Hondę mam kosiarkę.
 
Posty: 289
Dołączył(a): 23 września 2009, o 18:20
Lokalizacja: Zamo

przez grabarz18 » 13 maja 2011, o 00:57

pawelmoto2 napisał(a):shark to shark

Nie rozumiem, shark to chyba nie jest aż tak złą firma. To był dokłądnie Shark S900.

No i jestem po USG kolana i ... i trochę kicha... łąkotka przyśrodkowa cała rozwalona i poza stawem, do tego chyba z 3 dość poważnie uszkodzone więzadła... wygląda na to, że chirurg ortopeda kłania mi się w pas i zaprasza na stół :/
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez pawelmoto2 » 13 maja 2011, o 05:46

shark jest dobra forma i dlatego lepetyne masz cala a noga hm..tu sie wytnie tam sie podetnie , tam sie zrekonstruuje i za rok dwa bedzie jak nowa
 
Posty: 2724
Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
Lokalizacja: wroclaw

przez grabarz18 » 13 maja 2011, o 10:54

pawelmoto2 napisał(a):shark jest dobra forma i dlatego lepetyne masz cala

Też tak słyszałem (między innymi od dwóch znajomych, którzy w sharkach zaliczyli mocne gleby i są cali). No i trzeba przyznać, spełnił swoją rolę - kask jest śmieciem w strzępach, a na głowie to tylko minimalne odciski z wyściółki i nic więcej, głowa cała.
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez kaszub » 13 maja 2011, o 17:10

a jak kupiłem Shark każdy mówił ze to gówno głośny itp a teraz wiem i mogę powiedzieć ze rzeczywiście jest głośny ale nie jest tak źle, ale bardzo go lubię bo wygodny bardzo i leży idealnie :lol:
 
Posty: 3764
Dołączył(a): 3 lipca 2009, o 19:48
Lokalizacja: Kaszuby-GKA/GDA/GWE

przez msl » 17 maja 2011, o 16:44

kaszub,

zapomniałeś dopisać że i do twarzy Ci w nim :mrgreen:
 
Posty: 61
Dołączył(a): 21 lipca 2010, o 15:48
Lokalizacja: Mazowieckie

przez krzys51 » 22 maja 2011, o 19:23

grabarz18
Sprawca się nie zatrzymał ale są świadkowie ,była policja oraz pogotowie.Więc należy Ci się odszkodowanie za moto i największa kasa za zdrowie .

Tel.do mnie 608730700 lub 501629877

szybkiego powrotu do zdrowia
 
Posty: 52
Dołączył(a): 10 stycznia 2011, o 14:40

przez pablo198181 » 29 czerwca 2011, o 19:19

Rozumiem, że ja jestem w dupie jeżeli się wyj..łem przez idiotę, który się nie zatrzymał. Świadków nie było bo tam nie było chodnika ani żadnych pasów dla pieszych, a dwóch kierowców którzy mnie minęli po glebie też się nie zatrzymało. Więc świadków brak, fura zdaje się srebrny Passat, i godzina zdarzenia 7:18 plus minus 2min. Koleś (bądź laska) skręcał/a w lewo z Wincentego Witosa w Aleję Solidarności. Ja jechałem drogą z pierwszeństwem Aleją Solidarności i .I. mi wyjechał, mimo że wcześniej się zatrzymał. Pojechał sobie dalej, jakby się nic nie stało a moto znów obdrapane (o mnie nie wspominając ale do wesela się zagoi).
 
Posty: 118
Dołączył(a): 28 grudnia 2010, o 15:10
Lokalizacja: Pozna

przez Adolf » 29 czerwca 2011, o 22:44

Staraj się o zwrot z Gwarancyjego Funduszu Ubezpieczeń....
Długa droga, ale dostaniesz, jeżeli była Policja, i zeznałeś tak jak opisałeś
 
Posty: 65
Dołączył(a): 22 kwietnia 2011, o 19:38

przez krzys51 » 29 czerwca 2011, o 22:54

Bez świadków nic nie wskóra. Nie wspomnę o braku Policji choć ona też bez świadków nic nie pomoże.
Najlepszym rozwiązaniem na takie przypadki jest kamera na stałe.Ja o tym coraz częściej myślę.Po zmianie moto na nowszy model na pewno zamontuję.
Fundusz Gwarancyjny wypłaca za zdrowie.Za moto jeżeli roztrój zdrowia trwał więcej niż 14 dni. Ale co z tym rozstrojem- kto to stwierdzi.Ciężka sprawa.


P.S. Popatrz czy obok na budynkach nie ma kamer przemysłowych.Może któraś zarejestrowała glebę.
 
Posty: 52
Dołączył(a): 10 stycznia 2011, o 14:40

przez grabarz18 » 15 lipca 2011, o 08:29

Dawno mnie nie było na forum ale cały czas walczę ze skutkami wypadku. Moto od tamtego czasu stoi u kolegi nie ruszone... a ja? No łopatka się zrosła, super, ale i tak nie jest to już ta sama ręka. Z kolanem gorzej, bo od prawie 3 miesięcy mam trudności z chodzeniem, chociaż ostatnio już jest lepiej. Przez cały czas wszyscy lekarze rozpisywali się, że mam uszkodzone więzadła i łąkotkę potrzaskaną i że trzeba operować. No i chirurg, który mi to miał robić pooglądał wszystkie zdjęcia, rezonansy, USG i... i stwierdził, że to wszystko bzdury... łąkotka cała ale trochę więzadła (krzyżowe tylne i boczne przypiszczcelowe czy jakoś tak) są zmasakrowane. Niestety nie mogę tego operować bo... bo przez to, że tyle to trwało nie zginam kolana i operacja przy takim stanie spowoduje, że moje kolano sztywne pozostanie już na zawsze. No więc od pewnego czasu chodzę na średnio przyjemną rehabilitację, która ma spowodować, że moje kolano będzie się zginać, a potem pewnie operacja i powtórka z rehabilitacji.

A wypadek i co dalej... no więc wkrótce stanę się ulubieńcem warszawskiej drogówki bo im nie podaruję. W "protokole ze sprawy" (o który sam się musiałem upomnieć) wpisali mi że przyczyną wypadku było "Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze"! i że zostałem "Pouczony". Jakie niedostosowanie... było super słonecznie, ciepło, idealna pogoda a ja jechałem zgodnie z przepisami! Do tego pouczyli mnie... Niby ku**a jak, skoro byłem nieprzytomny! Karteczki z pouczeniem też mi nie przypięli...
Co więcej, sprawę zakończyli "w notatniku policjanta", czyli tak, jakby po prostu doszło do kolizji że się szkło posypało i nic więcej... W moim jednak przypadku doszło do uszkodzenia narządu ruchu na ponad 14 dni więc ich obowiązkiem jest wszcząć postępowanie prokuratorskie i mnie wezwać na komisariat na przesłuchanie! Nic takiego nie zrobili, po prostu wpisali sobie "Zapie***ał i się wyje***ał"... nie podaruję!
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez seba601s » 15 lipca 2011, o 10:28

No to powiem Ci że nie masz lekko kolego...straszne to co piszesz...aż sie boje jak moja sprawa sie potoczy...
 
Posty: 634
Dołączył(a): 24 sierpnia 2010, o 15:48
Lokalizacja: katowice

przez jewon » 15 lipca 2011, o 10:45

no to też widze Ci się jakcys lekarze magicy trafili :-> na śląsku czas oczekiwania na zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego w szpitalu na kase chorych to min. pół roku,rok,lub nawet dwa,zależy gdzie a w prywatnej klinice od razu taka przyjemność kosztuje ok 10tyś zł.czas leczenia takiej kontuzji wraz z rechabilitacją to ok 8 mieś.najlepiej takie kontuzje leczyć jak najszybciej,nie ma co czekać,bo takie chodzenie z rozwalonymi więzadłami powoduje dalsze uszkodzenia i degeneracje stawu :-) co do sprawy załatwiania odszkodowania to droga przez męke,aż ręce opadają,od razu dobra rada dla wszystkich,jesli zdarzy wam sie jakaś przygoda na motocyklu wjedziecie do rowu,wywrotka pod garażem itp cokolwiek nie groznego po czym chcielibyście sie starać o odszkodowanie zdrowotne to od razu wzywajcie pogotowie,niech wam chociaż wystawią pózniej zaświadczenie że byli i policje chocby w celu dmuchniecia w balonik ze byliscie trzezwi i najlepiej jeszcze jakiegos swiadka załatwic bo te czynności baaardzo pózniej ułatwią wam sprawe w załatwianiu odszkodowania.ja załatwiałem w PZU i na wszystko kręcili nosem ze to im nie pasuje że tamto że sramto :-D ogólnie masakra.
 
Posty: 1117
Dołączył(a): 10 października 2010, o 23:29
Lokalizacja: Jaworzno

przez seba601s » 15 lipca 2011, o 13:38

No ja już odczuwam to wszystko...zgłosznie szkody to pół dnia na telefonie i kupa nerwów...gdyby nie przychylna Pani policjant to G bym załatwił...bo auto sprawcy zarejestrowane w Niemczech w firmie Adac gdzie korespondentem jest Ergo Hestia..i na dzień dobry mają mnie w D na infolinii...
 
Posty: 634
Dołączył(a): 24 sierpnia 2010, o 15:48
Lokalizacja: katowice

przez grabarz18 » 15 lipca 2011, o 14:42

No policja strasznie w kulki sobie poleciała... powinni robić dochodzenie, zwłaszcza, że na L4 siedziałem ponad 2 miesiące (do pracy zacząłem kuśtykać dopiero w ubiegłym tygodniu). No nic to, trzeba im trochę krwi zepsuć, bo tak się bawić nie będziemy. Trudno, najwyżej później będę ulubieńcem drogówki ;)

A lekarze to szkoda gadać co do niektórych...

Powoli trzeba też zacząć ogarniać moto. Ostatnio w końcu pojechałem do kumpla go pooglądać i nie ma tragedii. W planie jest na tą chwilę:
- wymiana kierownicy
- wymiana klamki sprzęgła
- wymiana dźwigni zmiany biegów
- wymiana lusterek

Reszta, czyli głównie estetyka:
- lewa owiewka
- zbiornik paliwa
- osłona zegarów (niestety plastik przy zegarach jest lekko pęknięty)
- dekiel na alternatorze
- set z podnóżkami
- zadupek
pozostają na zimę, bo chciałbym jeszcze sobie coś pojeździć w tym sezonie (może koniec sierpnia się uda), a jak rozkręcę moto to już w tym roku go nie ogarnę...

Musze jeszcze sprawdzić czy lagi proste... jakieś pomysły jak? bo na pierwszy rzut oka są ok...
 
Posty: 62
Dołączył(a): 2 lutego 2011, o 14:25
Lokalizacja: Warszawa

przez Anty_kk » 15 lipca 2011, o 22:45

grabarz18 nie wiem czy dobrze myślę ale wystarczy położyć lagi na stole i zobaczyć czy nie odstają gdzieś
 
Posty: 442
Dołączył(a): 7 kwietnia 2009, o 21:19
Lokalizacja: Srebrna

przez trzciniak91 » 16 lipca 2011, o 16:09

Na stole ok, ale na stół dobrze położyć szkło ale jakąś płytę z pleksiglasu co by nie potłuc. Wtedy dobrze widać jakiekolwiek nierówności.
 
Posty: 220
Dołączył(a): 16 sierpnia 2010, o 14:57
Lokalizacja: Pisz, Mazury

Następna strona

Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości