ah te kobiety :) panowie jakas rada ? :P
Moderator: michu
ah te kobiety :) panowie jakas rada ? :P
Siemka.
Po zrobieniu prawka rok nie jezdziłam , w końcu kupiłam motocykl ... I mam dość dziwny problem :oops:
wstydze się że jade wolno i boje się że na skrzyżowaniach w miescie coś pójdzie nie tak , zgaśnie mi itp i narobie sobie ''siary'' . Nie wiem zabardzo jak sie tego pozbyć ...
Wiem że nie bede odrazu jeżdziła jak ktoś kto ma juz 3/4 sezony za soba , jednak kiedy jade drogami miedzy wioskami gdzie jest pełno dziur i czesto samochody scinaja zakrety nie pojade wiecej niz 60-70 i jak widze ze mnie wyprzedza samochód , jest mi głupio ze sie ślimacze ... tak samo jak jade 100 i wyprzedza mnie samochód ... i wiem ze powinnam patrzeć na swoje bezpieczeństwo nie na innych .. to jednak ciągle mi to chodzi po głowie jak jade :oops:
2 problem wynika chyba ze złego wyboru szkoły jazdy - wyniosłam z jazd tylko '' jedz szybciej motocyklisci sie nie slimaczą '' gdzie miałam 110 na liczniku i dla mnie to juz byla wystarczajaca prędkość gdzie była to moja np. 12 godzina . Nauka jazdy tam raczej polegała '' jak zostać mistrzem prostej'' . Teraz codziennie jeżdze sama , bo nikt z moich znajomych nie interesuje sie motocyklami , i widze że codziennie idzie mi lepiej , i mam nadzieje że to tylko kwestia przejechanych km na motocyklu i bedzie okej. Ale mam problem jeszcze ... zakręty kiedy jade powoli np. na wiosce do domu , czesto zdarza mi sie ze wchodze w nie i motocykl mi jedzie szybko mimo ze zwolnie , nie mam pojecia co ja tu robie nie tak :oops: redukuje bieg, zwalniam a on i tak zachowuje sie jakby on mnie woził a nie ja nim kierowałam. ... :-? Np. Dzisiejsza sytuacja .. wjezdzam juz do siebie na ulice , przed zakretem jechałam powoli , wchodze w zakret i brak kotnroli nagle nad nim .. chciałam go uspokoic gdy wyjechalam pusciłam gaz i musiałam chwycic odrazu sprzegło bo by mi zgasł ... i serio nie wiem co robie zle , skoro prawie mi zgasł to nie jechałam szybko to jak mogłam czuć ze mi sie wyrywa :oops:
Zastanawiam sie czy zapisac sie na jazdy dodatkowe jeszcze, czy ćwiczyć samej ...
Żeby nie było , ja sie nie boje jeżdzić , cały strach mija kiedy siedze na motocyklu ... jazde z plecaczkiem zaliczylam po 2 dniach ... moze problem tkwi w tym że nie mam nikogo kto by jeżdził ze mną by powiedział co robie dobrze , co zle , podpowiedział troche .
Po zrobieniu prawka rok nie jezdziłam , w końcu kupiłam motocykl ... I mam dość dziwny problem :oops:
wstydze się że jade wolno i boje się że na skrzyżowaniach w miescie coś pójdzie nie tak , zgaśnie mi itp i narobie sobie ''siary'' . Nie wiem zabardzo jak sie tego pozbyć ...
Wiem że nie bede odrazu jeżdziła jak ktoś kto ma juz 3/4 sezony za soba , jednak kiedy jade drogami miedzy wioskami gdzie jest pełno dziur i czesto samochody scinaja zakrety nie pojade wiecej niz 60-70 i jak widze ze mnie wyprzedza samochód , jest mi głupio ze sie ślimacze ... tak samo jak jade 100 i wyprzedza mnie samochód ... i wiem ze powinnam patrzeć na swoje bezpieczeństwo nie na innych .. to jednak ciągle mi to chodzi po głowie jak jade :oops:
2 problem wynika chyba ze złego wyboru szkoły jazdy - wyniosłam z jazd tylko '' jedz szybciej motocyklisci sie nie slimaczą '' gdzie miałam 110 na liczniku i dla mnie to juz byla wystarczajaca prędkość gdzie była to moja np. 12 godzina . Nauka jazdy tam raczej polegała '' jak zostać mistrzem prostej'' . Teraz codziennie jeżdze sama , bo nikt z moich znajomych nie interesuje sie motocyklami , i widze że codziennie idzie mi lepiej , i mam nadzieje że to tylko kwestia przejechanych km na motocyklu i bedzie okej. Ale mam problem jeszcze ... zakręty kiedy jade powoli np. na wiosce do domu , czesto zdarza mi sie ze wchodze w nie i motocykl mi jedzie szybko mimo ze zwolnie , nie mam pojecia co ja tu robie nie tak :oops: redukuje bieg, zwalniam a on i tak zachowuje sie jakby on mnie woził a nie ja nim kierowałam. ... :-? Np. Dzisiejsza sytuacja .. wjezdzam juz do siebie na ulice , przed zakretem jechałam powoli , wchodze w zakret i brak kotnroli nagle nad nim .. chciałam go uspokoic gdy wyjechalam pusciłam gaz i musiałam chwycic odrazu sprzegło bo by mi zgasł ... i serio nie wiem co robie zle , skoro prawie mi zgasł to nie jechałam szybko to jak mogłam czuć ze mi sie wyrywa :oops:
Zastanawiam sie czy zapisac sie na jazdy dodatkowe jeszcze, czy ćwiczyć samej ...
Żeby nie było , ja sie nie boje jeżdzić , cały strach mija kiedy siedze na motocyklu ... jazde z plecaczkiem zaliczylam po 2 dniach ... moze problem tkwi w tym że nie mam nikogo kto by jeżdził ze mną by powiedział co robie dobrze , co zle , podpowiedział troche .
- Posty: 8
- Dołączył(a): 27 lipca 2012, o 01:29
- Lokalizacja: zg
przyzwyczajenie do predkości to kwestia wprawy. Im dłużej jezdzisz, czujesz swój motocykl, wiesz ile potrzebujesz miejsca by wyhamować przed przeszkodą tym będziesz czułą się pewniej. Niestety w Polsce klimat jest taki, że przez większość czasu można myśleć o motocyklu a przez mniejszą część jeździć na nim;/. co do zakrętów - sporo zależy od tego jaki masz motocykl - motocykle sportowe potrafią pokonywać bardzo ciasne zaręty ale trzeba je do tego nakłonić. Musisz też przyzwyczaić swój błędnik (opowiadający za równowagę ciała) do przechyłu - systematycznie pogłebiając zakręty. Znajdź gdzieś na obrzeżach miasta, kawałek ładniejszego zakrętu (koniecznie takiego, który jest całkowicie odsłonięty, łagodny) i ćwicz przeciwskręt po kilka razy dziennie na nim. Staraj się utrzymać tą samą prędkość (70/80 na początek) przed wejściem w zakręt i przez jego całą długość aż do wyjścia na prosto. NIe redukuj przed zakrętem, a już na pewno nie w jego trakcie, jeśli już nie masz wyjścia to przyhamuj w zakrecie delikatnie hamulcem tylnym, ponieważ jeśli użyjesz przedniego motocykl się wyprostuje i przelecisz przez zakręt na wprost.
Co do strachu o to, że motocykl zgaśnie jeśli jeszczę Ci się to zdarza, jest na to pewne ćwiczenie - toczysz motocykl na 1 biegu zatrzymujesz go i nie zdejmując nóg z podnóżków ruszasz ponownie.
Na początku zawsze jest ciężko, trzeba oswoić się ze wszystkim. :)
Napisz skąd jesteś, może ktoś z forum jest również z tego miasta, to pomoże praktycznie sama teoria mało daje:)
Co do strachu o to, że motocykl zgaśnie jeśli jeszczę Ci się to zdarza, jest na to pewne ćwiczenie - toczysz motocykl na 1 biegu zatrzymujesz go i nie zdejmując nóg z podnóżków ruszasz ponownie.
Na początku zawsze jest ciężko, trzeba oswoić się ze wszystkim. :)
Napisz skąd jesteś, może ktoś z forum jest również z tego miasta, to pomoże praktycznie sama teoria mało daje:)
- Posty: 27
- Dołączył(a): 10 lutego 2012, o 07:24
jedyna rada taka żebyś jeździła z kimś kto śmiga juz na moto dłuższy czas. ZG to Zgorzelec?? szukaj kogoś w pobliżu, do nas masz daleko bo w Oleśnicy, ale potrzebujesz kogoś kto Ci pokaże to i owo, za kim będziesz mogła jechać i obserwować i na odwrót. pozdrawiam i życze powodzenia.
- Posty: 1308
- Dołączył(a): 18 czerwca 2011, o 16:38
- Lokalizacja: jestem
To co opisałaś, to nie problem, tylko brak doświadczenia.
Tego się nie da kupić w Biedronce, wyczytać na forach internetowych, ani nauczyć na kursie na prawo jazdy.
Co może pomóc?
Hmmm sam nie wiem za bardzo - bo już nie pamiętam, jak te doświadczenie przez 20 lat zdobywałem :mrgreen: , a i tak Casey Stoner nigdy ze mnie nie będzie.
Poczytaj jakieś niegłupie książeczki, może kurs doskonalenia jazdy.
No i przede wszystkim - jeździj, ale delikatnie i bez napinki, tak jakbyś na tylnym siodełku wiozła filiżanki Rishentalla.
Jak kumple mówią, że jeździsz za wolno - zmień kumpli i jeździj, jak ci pasuje.
Nie ma większej głupoty niż próba nadążania za stadem jełopów, którym się wydaje, że na porodówce z tyłka matki w złożeniu na kolanie wyjechali.
Tego się nie da kupić w Biedronce, wyczytać na forach internetowych, ani nauczyć na kursie na prawo jazdy.
Co może pomóc?
Hmmm sam nie wiem za bardzo - bo już nie pamiętam, jak te doświadczenie przez 20 lat zdobywałem :mrgreen: , a i tak Casey Stoner nigdy ze mnie nie będzie.
Poczytaj jakieś niegłupie książeczki, może kurs doskonalenia jazdy.
No i przede wszystkim - jeździj, ale delikatnie i bez napinki, tak jakbyś na tylnym siodełku wiozła filiżanki Rishentalla.
Jak kumple mówią, że jeździsz za wolno - zmień kumpli i jeździj, jak ci pasuje.
Nie ma większej głupoty niż próba nadążania za stadem jełopów, którym się wydaje, że na porodówce z tyłka matki w złożeniu na kolanie wyjechali.
- Posty: 27
- Dołączył(a): 13 lipca 2012, o 08:42
cześć,
polecam jakieś książki:
- "Motocyklista doskonały"
- "Strategie uliczne"
-"Twist of the wrist" ( to chyba później troszkę...)
link:
http://sklep.scigacz.pl/poradniki-motoc ... 8_647.html
A do tego jak koledzy napisali... praktyka, praktyka... Przyjdzie z czasem ( szybciej jak poczytasz i będziesz świadoma co robisz :-) )
p.s
Mi do tej pory gaśnie czasami :-P
polecam jakieś książki:
- "Motocyklista doskonały"
- "Strategie uliczne"
-"Twist of the wrist" ( to chyba później troszkę...)
link:
http://sklep.scigacz.pl/poradniki-motoc ... 8_647.html
A do tego jak koledzy napisali... praktyka, praktyka... Przyjdzie z czasem ( szybciej jak poczytasz i będziesz świadoma co robisz :-) )
p.s
Mi do tej pory gaśnie czasami :-P
- Posty: 873
- Dołączył(a): 20 listopada 2011, o 18:04
- Lokalizacja: DC
Re: ah te kobiety :) panowie jakas rada ? :P
kamilax napisał(a):Siemka.
Po zrobieniu prawka rok nie jezdziłam , w końcu kupiłam motocykl ... I mam dość dziwny problem :oops:
wstydze się że jade wolno i boje się że na skrzyżowaniach w miescie coś pójdzie nie tak , zgaśnie mi itp i narobie sobie ''siary'' . Nie wiem zabardzo jak sie tego pozbyć ...
Wiem że nie bede odrazu jeżdziła jak ktoś kto ma juz 3/4 sezony za soba , jednak kiedy jade drogami miedzy wioskami gdzie jest pełno dziur i czesto samochody scinaja zakrety nie pojade wiecej niz 60-70 i jak widze ze mnie wyprzedza samochód , jest mi głupio ze sie ślimacze ... tak samo jak jade 100 i wyprzedza mnie samochód ... i wiem ze powinnam patrzeć na swoje bezpieczeństwo nie na innych .. to jednak ciągle mi to chodzi po głowie jak jade :oops:
2 problem wynika chyba ze złego wyboru szkoły jazdy - wyniosłam z jazd tylko '' jedz szybciej motocyklisci sie nie slimaczą '' gdzie miałam 110 na liczniku i dla mnie to juz byla wystarczajaca prędkość gdzie była to moja np. 12 godzina . Nauka jazdy tam raczej polegała '' jak zostać mistrzem prostej'' . Teraz codziennie jeżdze sama , bo nikt z moich znajomych nie interesuje sie motocyklami , i widze że codziennie idzie mi lepiej , i mam nadzieje że to tylko kwestia przejechanych km na motocyklu i bedzie okej. Ale mam problem jeszcze ... zakręty kiedy jade powoli np. na wiosce do domu , czesto zdarza mi sie ze wchodze w nie i motocykl mi jedzie szybko mimo ze zwolnie , nie mam pojecia co ja tu robie nie tak :oops: redukuje bieg, zwalniam a on i tak zachowuje sie jakby on mnie woził a nie ja nim kierowałam. ... :-? Np. Dzisiejsza sytuacja .. wjezdzam juz do siebie na ulice , przed zakretem jechałam powoli , wchodze w zakret i brak kotnroli nagle nad nim .. chciałam go uspokoic gdy wyjechalam pusciłam gaz i musiałam chwycic odrazu sprzegło bo by mi zgasł ... i serio nie wiem co robie zle , skoro prawie mi zgasł to nie jechałam szybko to jak mogłam czuć ze mi sie wyrywa :oops:
Zastanawiam sie czy zapisac sie na jazdy dodatkowe jeszcze, czy ćwiczyć samej ...
Żeby nie było , ja sie nie boje jeżdzić , cały strach mija kiedy siedze na motocyklu ... jazde z plecaczkiem zaliczylam po 2 dniach ... moze problem tkwi w tym że nie mam nikogo kto by jeżdził ze mną by powiedział co robie dobrze , co zle , podpowiedział troche .
ja ci powiem tak poczytaj te pozycje ktore radzi songo :)
ale przejechanych km , zobaczenia i znalezienia sie w roznych sytuacjach nic nie zastapi to jest wlasnie doswiadczenie. zeby je zebrac musisz myslec za kiera 2oo :)
a najwazniejsze moim zdaniem - jezdzij swoim tempem , nie spiesz sie dostostus predkosc do swoich umiejetnosci i dobrego samopoczucia. nie staraj sie na sile dorownac innym. to przyjdzie z czasem jak nabierzesz wprawy i sie oswoisz z motocyklem. jesli bedziesz cos robic na sile to albo nauczysz sie bledow za kierownica( ktorych potem sie ciezko pozbyc) albo zrobisz sobie krzywde.
LWG
- Posty: 1184
- Dołączył(a): 28 lutego 2010, o 21:44
- Lokalizacja: Warszawa
dzieki chłopaki ksiazki poczytam i poćwicze te zakręty już jutro ;) nie wiem dlaczego przejmuje sie że mi zgaśnie jeszcze mi sie nie zdarzyło to , raz bylo blisko ale sprzegło odrazu i bez problemu ;)
ja jestem z okolic Zielonej Góry :P i nie znam nikogo kto jezdzi motocyklem , znajomych to nie interesuje 8-) wiec sama musze cwiczyc :-D
[ Dodano: 28 Lipiec 2012, 01:16 ]
hehe , nie nie , bez przesady ;-)
ja jestem z okolic Zielonej Góry :P i nie znam nikogo kto jezdzi motocyklem , znajomych to nie interesuje 8-) wiec sama musze cwiczyc :-D
[ Dodano: 28 Lipiec 2012, 01:16 ]
seba601s napisał(a):Wszystko przyjdzie z czasem...sorry że to pisze ale Shreeekiem mi to zalatuje...żeby sie za miesiąc nie okazało że koleżanka na koło motor chce stawiać ,robić tysiące km w jeden dzień itp.. ;-)
hehe , nie nie , bez przesady ;-)
- Posty: 8
- Dołączył(a): 27 lipca 2012, o 01:29
- Lokalizacja: zg
Re: ah te kobiety :) panowie jakas rada ? :P
kamilax napisał(a):Siemka.
wstydze się że jade wolno i boje się że na skrzyżowaniach w miescie coś pójdzie nie tak , zgaśnie mi itp i narobie sobie ''siary'' . Nie wiem zabardzo jak sie tego pozbyć ...
Wiem że nie bede odrazu jeżdziła jak ktoś kto ma juz 3/4 sezony za soba , jednak kiedy jade drogami miedzy wioskami gdzie jest pełno dziur i czesto samochody scinaja zakrety nie pojade wiecej niz 60-70 i jak widze ze mnie wyprzedza samochód , jest mi głupio ze sie ślimacze ... tak samo jak jade 100 i wyprzedza mnie samochód
....
.
no z takim podejściem to ja mam tylko jedną radę - dorośnij najpierw :-P
- Posty: 153
- Dołączył(a): 16 maja 2012, o 13:46
Ja powiem tak: podziwiam cię, bo mało jest ludzi którzy potrafią się przyznać że nie umieją jeździć. to duża odwaga i za to szacun dla ciebie. A motocykl jak każde zwierzę, każdy jest inny i każdym inaczej się jeździ, do każdego trzeba się przyzwyczaić. Z tego co piszesz widać że jesteś ambitna więc myśle że będzie coraz lepiej a nie coraz gorzej. A tak na marginesie to ja wolę sam jeździc bo wtedy nikt mi nie narzuca swojego stylu jazdy i jest z tego większa frajda.
- Posty: 16
- Dołączył(a): 27 kwietnia 2012, o 20:43
- Lokalizacja: Krokowa
dareksan napisał(a):Ja powiem tak: podziwiam cię, bo mało jest ludzi którzy potrafią się przyznać że nie umieją jeździć. to duża odwaga i za to szacun dla ciebie. A motocykl jak każde zwierzę, każdy jest inny i każdym inaczej się jeździ, do każdego trzeba się przyzwyczaić. Z tego co piszesz widać że jesteś ambitna więc myśle że będzie coraz lepiej a nie coraz gorzej. A tak na marginesie to ja wolę sam jeździc bo wtedy nikt mi nie narzuca swojego stylu jazdy i jest z tego większa frajda.
tu nie ma co podziwiac, taka prawda :D miesiac jezdzenia to nic :D jezdzic bede umiala po 2-3 sezonach jak nabiore doswiadczenia itp itd ;-)
tez mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej :mrgreen:
- Posty: 8
- Dołączył(a): 27 lipca 2012, o 01:29
- Lokalizacja: zg
krychuuu napisał(a):zablokowane konto, nie można wysłać wiadomości
kurde sorry , zle podałam zmeczenie po robocie sie odzywa :-/
sneakyxx@wp.pl
- Posty: 8
- Dołączył(a): 27 lipca 2012, o 01:29
- Lokalizacja: zg
kamilax napisał(a):ja jestem z okolic Zielonej Góry :P i nie znam nikogo kto jezdzi motocyklem , znajomych to nie interesuje 8-) wiec sama musze cwiczyc :-D
To masz "rzut beretem" do super obiektu na którym można się duuużżoooo nauczyć >> a mianowicie Stary Kisielin .... jeśli tylko masz ochotę o coś popytać na żywo, czy na spokojnie porozmawiać z ludźmi którzy już swoje w życiu przejechali to bez problemu możemy się tam spotkać i pogadać ;-) ... Jeśli masz życzenie to napisz mi na PW swój numer .. jak będziemy lecieć to napiszę ci "ESA" wcześniej parę dni ..
- Posty: 865
- Dołączył(a): 10 grudnia 2009, o 01:22
kamilax, w pełni Cie rozumiem :) ja tez mam ten problem, moi znajomi to "samochodziarze", a z drugiej strony wszyscy ktorzy sie umawiaja na necie na wspolne latanie brzmia na bardzo zaawansowanych i szybkich ;) a ja mam 250, szybciej niz 130 nie pojade. Jezdze wieczorami sama po miescie (przy okazji je poznajac, bo nie jestem z Warszawy) ale pojezdzilabym sobie tak turystycznie w weekend, np pod warszawe gdzies z kims, z kim sie nie zgubie, a kto pomoze jak sie wyloze gdzies na trasie... Kurs robilam w zeszlym roku, wiec w tym jak wsiadlam wiosna to po miescie jezdzilam bardzo ostroznie - przed zakretem redukcja maksymalna, a po miescie tak 60km/h. Teraz juz jezdze dynamiczniej troche ;) Co z tego ze samochody Cie wyprzedzaja , Ty masz sie przede wszystkim nie zabic.
- Posty: 13
- Dołączył(a): 1 sierpnia 2012, o 14:19
- Lokalizacja: Warszawa
bestiola napisał(a):kamilax, w pełni Cie rozumiem :) ja tez mam ten problem, moi znajomi to "samochodziarze", a z drugiej strony wszyscy ktorzy sie umawiaja na necie na wspolne latanie brzmia na bardzo zaawansowanych i szybkich ;) a ja mam 250, szybciej niz 130 nie pojade. Jezdze wieczorami sama po miescie (przy okazji je poznajac, bo nie jestem z Warszawy) ale pojezdzilabym sobie tak turystycznie w weekend, np pod warszawe gdzies z kims, z kim sie nie zgubie, a kto pomoze jak sie wyloze gdzies na trasie... Kurs robilam w zeszlym roku, wiec w tym jak wsiadlam wiosna to po miescie jezdzilam bardzo ostroznie - przed zakretem redukcja maksymalna, a po miescie tak 60km/h. Teraz juz jezdze dynamiczniej troche ;) Co z tego ze samochody Cie wyprzedzaja , Ty masz sie przede wszystkim nie zabic.
nie ty jedna masz 250 i nie wszyscy z nas odrazu zapierd..laja na kazdym wyjezdzie :) umawiaj sie i nie rob scen :)
- Posty: 1184
- Dołączył(a): 28 lutego 2010, o 21:44
- Lokalizacja: Warszawa
kamilax napisał(a):czesto zdarza mi sie ze wchodze w nie i motocykl mi jedzie szybko mimo ze zwolnie
Nie wiem czy dobrze rozumiem ... ale jeżeli na danym biegu np. 3 cim .. zejdziesz poniżej pewnych obrotów ( hamując ) to w każdym motocyklu na wtrysku komputer SAM DODA GAZU żeby silnik nie zgasł .... schodzisz po porostu poniżej tzw. wolnych obrotów i komputer podbija sam z siebie .... tylko tak można wytłumaczyć "samoprzyspieszanie" .. jeśli uznamy że chodzi ci że z motocyklem coś jest "nie tak" .... Jedynym lekarstwem jest redukcja na 2-kę czy nawet 1-kę ... żeby obroty były wyższe od tych które komputer silnika uważa za zabójcze dla jednostki ;-) ...
A jeśli chodzi o to że zwalniasz jak możesz a głowa i tak mówi ci że jedziesz za szybko w zakręcie no to tylko kilometry albo mały tor coś tu pomogą ;-)
- Posty: 865
- Dołączył(a): 10 grudnia 2009, o 01:22
Witam!!!
kamilax, ja podobnie tak jak ty uczę się sam na dojazdach do pracy i początkowo strach w oczach przy przeciskaniu się w korkach i nie raz mi moto zgasł ale jakoś zero przejęcia tylko odpalam i jadę dalej to samo w zakręcie strach pochylić i wejść szybciej ale z każdym km i pokonanym zakrętem jest lepiej wszystko przyjdzie z czasem a wszystkie książki które przytoczył songoku, są naprawdę świetnie i warto poczytać bo wszystko się sprawdza i przydaje :) bestiola, chetnie pośmigam po wawce
kamilax, ja podobnie tak jak ty uczę się sam na dojazdach do pracy i początkowo strach w oczach przy przeciskaniu się w korkach i nie raz mi moto zgasł ale jakoś zero przejęcia tylko odpalam i jadę dalej to samo w zakręcie strach pochylić i wejść szybciej ale z każdym km i pokonanym zakrętem jest lepiej wszystko przyjdzie z czasem a wszystkie książki które przytoczył songoku, są naprawdę świetnie i warto poczytać bo wszystko się sprawdza i przydaje :) bestiola, chetnie pośmigam po wawce
- Posty: 37
- Dołączył(a): 15 września 2009, o 22:55
- Lokalizacja: warszawa
A.S. napisał(a):kamilax napisał(a):ja jestem z okolic Zielonej Góry :P i nie znam nikogo kto jezdzi motocyklem , znajomych to nie interesuje 8-) wiec sama musze cwiczyc :-D
To masz "rzut beretem" do super obiektu na którym można się duuużżoooo nauczyć >> a mianowicie Stary Kisielin .... jeśli tylko masz ochotę o coś popytać na żywo, czy na spokojnie porozmawiać z ludźmi którzy już swoje w życiu przejechali to bez problemu możemy się tam spotkać i pogadać ;-) ... Jeśli masz życzenie to napisz mi na PW swój numer .. jak będziemy lecieć to napiszę ci "ESA" wcześniej parę dni ..
wiem wiem , ze mam blisko :)
nie moge jeszcze PW wysylac , za malo postów :-/
- Posty: 8
- Dołączył(a): 27 lipca 2012, o 01:29
- Lokalizacja: zg
Szkoda bo byliśmy teraz w niedzielę w 5 motocykli .. BYŁA KOSA :) ... Tor nagumowany, żar z nieba .. pod względem jazdy to jeden z najlepszych wypadów jak do tej pory .. :-)
Problem tylko w tym że Pani "właścicielka"' przez BARDZO MAŁE "w" dzierżawiąca obiekt, nie ma bladego pojęcia co robi i dlaczego tym razem znowu było inaczej niż ostatnio ( aż ciekaw jestem trzeciej wizyty ) .. teraz łączy Kartingi z motocyklami, quadami i supermoto .. szkoda kurw@ że statkami parowymi tez nie wpuszcza na obiekt WSZYSTKICH NA RAZ .... Więc dla bezpieczeństwa ( była klasa kartingów JUNIOR ) .. musieliśmy zrobić sesje .. 15 motocykle, 15 małe karty, 15 duże karty .. i tak dalej ...
W sumie nie było to złe rozwiązanie .. pod warunkiem że nikt z danej grupy nie leci w wała ... niestety kartingowcy to robili ... nie przedłuża jazdy .. nie ma kto machać flagą po 15 minutach ( obsługa ma to w seksownych DUPCIACH !! ) ,... no totalny brak pomysłu i organizacji .. no ale cóż .. POLSKA :-) ..
Sprawa jednak w sumie była o tyle dobra że te gówniane kartingi do czegoś się przydają ;-) .. Świetnie gumują tor ;-) ...
Problem tylko w tym że Pani "właścicielka"' przez BARDZO MAŁE "w" dzierżawiąca obiekt, nie ma bladego pojęcia co robi i dlaczego tym razem znowu było inaczej niż ostatnio ( aż ciekaw jestem trzeciej wizyty ) .. teraz łączy Kartingi z motocyklami, quadami i supermoto .. szkoda kurw@ że statkami parowymi tez nie wpuszcza na obiekt WSZYSTKICH NA RAZ .... Więc dla bezpieczeństwa ( była klasa kartingów JUNIOR ) .. musieliśmy zrobić sesje .. 15 motocykle, 15 małe karty, 15 duże karty .. i tak dalej ...
W sumie nie było to złe rozwiązanie .. pod warunkiem że nikt z danej grupy nie leci w wała ... niestety kartingowcy to robili ... nie przedłuża jazdy .. nie ma kto machać flagą po 15 minutach ( obsługa ma to w seksownych DUPCIACH !! ) ,... no totalny brak pomysłu i organizacji .. no ale cóż .. POLSKA :-) ..
Sprawa jednak w sumie była o tyle dobra że te gówniane kartingi do czegoś się przydają ;-) .. Świetnie gumują tor ;-) ...
- Posty: 865
- Dołączył(a): 10 grudnia 2009, o 01:22
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość