docieranie nowego motocykla

Wszystkie sprawy mechaniczne, jak naprawić motocykl, książki serwisowe itp..

Moderator: michu

docieranie nowego motocykla

przez punkt » 28 grudnia 2010, o 16:32

Hello,
jak tylko będzie to możliwe (pogoda) będę docierał nową niunię (zdradziłem ... przynaję się.. KTM).

Teraz pytanie odnośnie docierania, są dwie szkoły :
- klasyczna jaką każdy wyłoży nam w salone (nie kręcić przez ileś tam np 1500km)
- pierwsze kilkanaście (30-50 km) ostro, wymiana oleju, 2500km spokojniej, wymiana oleju na ten właściwy

Macie jakieś doświadczenia ? Propozycje ?
Tu link do tej drugiej wersji : http://www.mototuneusa.com/break_in_secrets.htm

pozdr
 
Posty: 414
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 13:27
Lokalizacja: Warszawa

przez Flaming » 28 grudnia 2010, o 17:21

Zdrajca :evil: :mrgreen: Kuźwa KTM Duke 690 to najpiękniejsze super moto moim zdaniem oczywiście :-P Co do docierania to nie mam pojęcią ponieważ nie miałem jeszcze nówki z salonu i chyba nie będzie mi to dane :-/ Aleeeeeee... jak już by do tego doszło to robiłbym to powolutku tak jak zaleca serwisówka oraz producent.
 
Posty: 1260
Dołączył(a): 1 lutego 2010, o 23:46

przez Kamillos » 28 grudnia 2010, o 18:50

Ja kupiłem nowe moto i docierałem tak jak jest napisane w serwisówce. Chłop w salonie powiedział, że japońskie silniki są już docierane w fabryce, ale i tak zrobiłem tak jak w serwisówce. Na niektórych forach pisze, że jak się powoli dociera to uciekają konie, ja nie miałem serca odrazu żyłować nowego moto. Piszą też, żeby zmieniać olej co 500km zaczynajać od syntetyka, przez półsysntetyk i wkońcu minerał i potem co 6k. Mi zalali w salonie od początku minerał i wymiana była na 1500km i następną mam na 6000km. Ilu jeźdźców tyle zdań ;-) Mama uczyła zawsze robić tak jak w książce pisze :mrgreen:
 
Posty: 121
Dołączył(a): 22 października 2010, o 03:39
Lokalizacja: Tarnow

przez wiesiu0667 » 28 grudnia 2010, o 21:07

on jest dotarty ja to kolega wspomniał :-D
moja rada gaz gaz gaz i ciesz sie tylko. jeśli chodzi o olej... wymieniaj na początku bardzo często to nie zaszkodzi a na pewno poprawi zawsze nawet dotarty silnik na początku produkuje troszkę opiłków metali a po co maja sie tam tłuc w środku...
poszukajcie sobie jak docierają silniki a fabryce... to bardzo ciekawe :-P
 
Posty: 51
Dołączył(a): 10 października 2009, o 10:55
Lokalizacja: toru

przez punkt » 29 grudnia 2010, o 10:38

hmm, w przypadku samochodu - kiedyś tak było, że trzeba było docierać, chuchać dmuchać i jeździć z cegłą pod pedałem gazu. Od jakiegoś czasu, tzn jak miałem auto z 2000r to mi powiedziano, że samochód jest dotarty fabrycznie jak to pisze Kamillos, i generalnie przez 1000km nie przemęczać go ale też nie cyckać się jakoś tragicznie. Jeździłem normalnie bez szaleństw ale kożystałem z całego zakresu obrotów i auto po 8miu latach wyhamowane pokazało -2KM względem tego co pisało w katalogu - jak dla mnie bardzo akceptowalny wynik.
Czyli co, wsiadać i jechać tylko często wymieniać olej ?
Bo widzę, że metoda "hardkor" raczej nie wzbudziła zaufania :)
 
Posty: 414
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 13:27
Lokalizacja: Warszawa

przez Pokor » 29 grudnia 2010, o 21:26

a po co byc mądrzejszym od producenta? Jezel ktos daje gwarancje to wypadaloby stosowac sie do jego zaleceń . No chyba ze sie zaprojektowalo i wyprodukowalo sie wiecej motocykli niz np kawa czy ktm to faktycznie mozna trzymac sie swoich teori.
 
Posty: 173
Dołączył(a): 25 kwietnia 2010, o 11:29
Lokalizacja: Gdynia

przez A.S. » 29 grudnia 2010, o 23:08

Witam!!
Pierwszy olej to minerał po 500 do 1000 km trzeba go zmienić na normalny tzn. najlepiej syntetyk ...
Co do palnika to od razu normalnie w pędzel ... ale bez palenia gumy pod odcięcie przez 5 minut .... i tyle :-) ..
 
Posty: 865
Dołączył(a): 10 grudnia 2009, o 01:22

przez punkt » 30 grudnia 2010, o 13:24

Pokor, bardzo racjonalnie powiedziane ;) fenks
 
Posty: 414
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 13:27
Lokalizacja: Warszawa

Re: docieranie nowego motocykla

przez keg » 27 marca 2018, o 01:54

Cześć, dołączę się do tego tematu aby nie mnożyć bytów ponad miarę, a mam pytanie o sposób docierania nowego silnika AD2018 w motocyklach Kawasaki.

Zaniebawem odbieram od dealera nowego Z650. Chociaż to już drugi nowy motocykl w moim posiadaniu (no, prawie, bo pierwszy to chińska 125ccm, ale też nowa ;) to chcę zapytać o sposób postępowania w przypadku docierania silnika w tym właśnie modelu i opinie osób znających temat bliżej.

Otóż z rozmowy z dealerem dowiedziałem się że od nowego w tym silniku zalewany jest olej syntetyczny, co mocno stoi w sprzeczności z informacjami dostępnymi wszędzie na temat docierania - na pierwszy wsad powinien być zalany olej mineralny który dzięki swoim mniejszym właściwościom smarnym przyspiesza proces dotarcia silnika. Ja swojego planowałem docierać na ostro w sposób o którym pisał A.S. kilka postów wcześniej. Tak właśnie docierałem swój obecny motocykl i muszę powiedzieć że wyszło mu to na dobre - oleju nie bierze w ogóle i przyspiesza bardzo dynamicznie jak na swoją pojemność.

Stąd moje pytanie do osób bardziej zorientowanych w temacie: jak na docieranie szybkie wpłynie olej syntetyczny zamiast mineralnego? I czy przy tym oleju taki tryb docierania jest w ogóle możliwy? Nie próbowałem jeszcze wpłynąć na sprzedawcę aby zalał mi silnik olejem mineralnym, a z drugiej strony nie mam podstaw żeby zakładać niewiedzę dealera w postępowaniu z motocyklami które od lat sprzedają. Oczywiście nie chcę zepsuć sobie nowego sprzęta nieumiejętnym postępowaniem oraz wiem że istnieje jeszcze wersja spokojnego docierania sugerowana przez producenta.

Ma ktoś jakieś sugestie?
 
Posty: 8
Dołączył(a): 17 lutego 2018, o 12:56

Re: docieranie nowego motocykla

przez levisik » 30 marca 2018, o 21:18

Te mity, że trzeba docierać na olejach mineralnych to z czasów jeszcze golfów I.

Obecne silniki najlepiej dociera się na torze.

Pakujesz taki olej, jaki ma być docelowo. Rozgrzewasz maszynę na wolnych obrotach. Wyłączasz, dajesz jej trochę ochłonąć.

Odpalasz, rozgrzewasz na wolnych obrotach do temperatury roboczej i ogień na tor.

Docieranie musi być robione w ten sposób, że musi być jak największe obciążenie na silniku, czyli ogień na tłoki, po czym mocne hamowanie silnikiem, znowu ogień i znowu hamowanie silnikiem. żadne tam 1/4 , 1/2 czy 3/4 manetki - pełny ogień.

Spotkałem się z wieloma silnikami, które mimo "poprawnego docierania typu przez pierwsze 1000 km manetka do połowy" dotarły się źle i pierścienie nigdy się dobrze nie ułożyły.

Docierałem już kilka silników tym sposobem - ogień, hamowanie silnikiem, ogień hamowanie... U mnie wystarczyła godzina takiej jazdy po torze. potem zmiana oleju na taki sam na jakim było docieranie, oczywiście z filtrem i gotowe.

Pozdrawiam
 
Posty: 1948
Dołączył(a): 10 lipca 2009, o 23:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: docieranie nowego motocykla

przez seba601s » 31 marca 2018, o 22:00

Kupiłem rok temu chyba Hyosung Exiv 250. Docierałem jak z jajkiem sie obchodziłem,delikatnie przez 1000,pierwsze 100 to normalnie do 80km/h....wymiana oleju po 1000,potem sam wymieniłem ,i znów przy jakimś tam przeglądzie...tylko że chyba przy 2400 padło łożysko na wale,uszkodzone były zawory pierścienie,kaszana. Wymienili bebehy i znów było docieranie,gdy sam wymieniłem olej pełno opiłków w silniku...ale potem było dobrze (po 3 reklamacji ,bo były też problemy ze skrzynią biegów,mocą i coś tam jeszcze,aha porysowali mi rame przy wyjmowaniu silnika...potem wszystko było git) sprzedałem motor przy chyba 6000(moge sie mylić za duzo maszyn) i nowy właściciel śmiga ,szkoda było mi go sprzedawać ale sie tak porobiło że musiałem. PS. Gdy odbierałem z salonu nowy uczucie bezcenne,ale opona była starta na wierzchu ,czyli ktoś go upalał na magazynie...
 
Posty: 634
Dołączył(a): 24 sierpnia 2010, o 15:48
Lokalizacja: katowice

Re: docieranie nowego motocykla

przez mrWlodi » 1 kwietnia 2018, o 21:43

Z tym docieraniem na ostro byłbym ostrożny, choć kontakt z motocyklami mam już ponad 10 lat, to nawet wysilone crossówki się przez pewien czas oszczędzało (odpalenie, kilka minut na wolnych obrotach, potem jeden bak na spokojnie i ogień).


Rok temu docierałem nową 636 i starałem się stosować do zaleceń producenta (chyba 4 tys obrotów do 1000km), ja przez pierwsze 100km nie przekraczałem 4 tys, potem stopniowo go kręciłem do 6, 8 tys bez większych przeciążeń, po 500km kręciłem już w całym zakresie, ale tak jak wcześniej unikałem obciążeń, po 1000km ogień :) I wszystko jest ok.
 
Posty: 7
Dołączył(a): 17 września 2017, o 22:46

Re: docieranie nowego motocykla

przez keg » 3 kwietnia 2018, o 20:47

Panowie, dzięki za odzew.
Myślę że w tym wszystkim trzeba będzie trochę wypośrodkować z docieraniem i może rzeczywiście nie stosować bardzo ostro w palnik od początku, ale już taki scenariusz trochę przyśpieszony ze zwiększaniem odkręcanego zakresu co ~150 km przebiegu brzmi bardzo rozsądnie. Także będę jeździł spokojnie przez pierwszą stówkę km, potem stopniowo coraz wyższe obroty z przekraczaniem kolejnych zakresów 6 i 8tys i przy którejś kolejnej 150tce zacznę na krótko odwijać mocno aby porządnie powybierało wszystkie luzy.
Poza tym taką salonową nówką nie dałoby się tak zupełnie jeździć pełnym ogniem bo nowe opony też potrzebują jakichś ~200km aby poszczególne ich warstwy należycie się zespoliły i przez to parametry przyczepności ustaliły się na odpowiednich poziomach.
 
Posty: 8
Dołączył(a): 17 lutego 2018, o 12:56


Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości
cron