Zx10r god of war

Tutaj zamieszczamy motocykle do oceny przed lub po kupnie. Oceny pod kątem wizualnym.

Zx10r god of war

przez piechul85 » 6 maja 2017, o 12:25

Kawasaki ZXR Kawasaki zx10r jedyny w kraju barwy God Of War. CBR, R1, GSXR
https://www.olx.pl/oferta/kawasaki-zxr- ... lm3Yv.html


Witam cena zaporowa... zna ktoś ten motocykl ? Do oceny bardZo ładnie proszę ;) ....
Pozdr
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 kwietnia 2017, o 10:02

Re: Zx10r god of war

przez Hajcu » 6 maja 2017, o 22:43

"Zaznajomieni z motoryzacją wiedzą, że to nie lekki lift. To już motocykl, w którym zmieniono sporo wewnątrz w stosunku do modelu 2009 tzn. nowo zaprojektowany wał korbowy, 43 mm przepustnice Keihin, po dwa wtryskiwacze na cylinder oraz tytanowe zawory - nie mają tego modele z 2009r"

A zaznajomieni z Kawasaki mają teraz niezły mętlik w głowie. Lepsze jest wrogiem dobrego, więc w modelu 2010 zastąpiono 43 mm przepustnice Keihin czym? 43 mm Keihin'ami. Zawsze też zastanawiałem się po co w moim motocyklu (przypomnę z 2008 roku) są te drugie wtryskiwacze w airboxie. Teraz już wiem. Kawasaki zamontowało je tam przyszłościowo, aby w roku 2010 podłączyć je do systemu DFI motocykla i triumfalnie ogłosić, że już całe 8 wtrysków działa. Do tej pory myślałem też przyglądając się zaworom przy ich regulacji, że są tytanowe, ale wygląda na to, że nieprawda, są betonowe. A wał przeszedł całkowitą odmianę w celu zwiększenia mocy. W roku 2009 wynosiła ona 188,1 KM a rok później już 188,1 KM. Chwila, gdzie podziała się ta moc?

A tonując już tą szyderę - model 2010 jest owszem, delikatnym poliftem, ale praktycznie tylko od strony wizualnej. I to problematycznej strony. Bo o ile nos do modelu 08-09 można jeszcze gdzieś dorwać w przyzwoitej mamonie lub od biedy dać 500 zł serwisie, to w modelu 2010 znalezienie używanego elementu graniczy z cudem, a nowy kosztuje, o mateńko, 1500 PLN :D I tak, przy glebie ten element lubi pękać.
Poza owiewkami praktycznie cała strona techniczna to identyczny motocykl, włącznie z zawieszeniem i silnikiem.

Przepraszam, nie mogę się powstrzymać, jak widzę, że ktoś wypisuje takie głupoty. Raz jednemu jegomościowi cierpliwie udowadniałem w pewnej dyskusji, że jego dyszka z 2008 roku to nie żadna wyścigowa wersja RR z 147 KW z fabryki, tylko zwykła ZX10R 138 KW z walniętą mocą w dowodzie. Do dziś się do mnie nie odzywa :)

"wszelkie nowe dodatki typu lekkie w kolorze złotym firmy Rizoma (zbiorniczki hamulców, manetki, korek wlewu oleju, łamane krótkie sportowe klamki sprzęgła i hamulca)"

No cóż, Rizoma na klamkach, zbiorniczkach płynu hamulcowego, manetkach to w dzisiejszym świecie częste zjawisko. Za sprawą małych chińskich rączek. Jeżeli to oryginalne produkty (a tak chciałbym założyć), to wypadałoby pokazać rachunki za te elementy na grubo ponad 1,5k zł. Sportowe sety to samo. Chińska produkcja - oczywiście nie gorsza, ale sporo tańsza, o czym warto by poinformować by uniknąć rozczarowania.

"pełen oryginalny wydech Akrapa (kolektory, łączenie i końcówka - nawet na sprężynach podtrzymujących jest logo Akrapa)"

Pełen Akrap to duży, duży plus. O ile kolektory też faktycznie w tytanie wpadły (o ile mnie oczy nie zawodzą to faktycznie wpadły, nie widać na tych zdjęciach za dobrze). Ale nawet tak duży plus nie przyćmi faktu, że z układu wyleciał Exup. Pytanie, czy całość była strojona - a jak tak, to w jaki sposób, gdzie? Co się dzieje z AFR i mocą na dole po wyciągnięciu Exupa i katalizatorów na seryjnej mapie można poczytać w kilku tematach tu na forum, m. in. w temacie o mojej dyszcze daję konkretne tabele i wykresy oraz wyjaśnienia tego zjawiska. A to, że Akrap podaje w swoim katalogu +12KM bez strojenia... życie zweryfikowało już nie jedne dane katalogowe.

aby obniżyć wagę - karbonowe - nie żadna okleina - a prawdziwy karbon - błotniki przednie i tylne

Aby obniżyć wagę... Hmm, miałem w łapce już przedni i tylni błotnik, i mimo, że ich nie ważyłem, to nie wydawały się ciężkie. Ale widocznie ten projekt minimalizuje wagę całego moto do walki o ułamki sekund na Poznaniu, więc te 100g chyba robi różnicę? Przynajmniej bezspornie fajnie to wygląda :D

nowe stożkowe, a nie zwykłe kulkowe łożysko główki ramy

Jest kilka rzeczy do których mógłbym się doczepić, ale nie chciałem tego robić. Ale tutaj znów cierpliwość mi się skończyła. Wymieniając łożysko główki nie kupuje się OEM tylko zamiennik, bo jest zwyczajnie 2-3 krotnie tańszy. A już od lat nie robią zamienników kulkowych, tylko na stożkach, bo jest to rozwiązanie trwalsze. I dodatkowo kosztuje 120 zł, a nie 300 jak kulkowy OEM. Czy trzeba pisać o tym w tonie jakby był to niesamowity upgrade całego motocykla?

Także motocykl mega indywidualny. Zrobiony pode mnie. Na samych fakturach mam 12 tys. wkładu plus wydech 4,7 tys.

Motocykl dla indywidualisty, to prawda. O ile nie jesteś fanem God of War (a skoro jeszcze moto jest na sprzedaż to pewnie nie jesteś), to malowanie nie ma dużej wartości na rynku wtórnym. Co do faktur na 12 koła, hmm... części eksploatacyjne kosztują. Klocki, olej, opony, to wie każdy. Serwis też kosztuje. Ale nie powoduje to podniesienia wartości takiego moto (no, może w niewielkim stopniu). Sam jeszcze przed drugim sezonem pewnie nazbierałbym rachunków na 7-8 tyś., i to z quickshifterem :) Ale raczej nie traktuję tego jako wartości dodanej do moto, tylko bezzwrotnej konieczności eksploatacyjnej.

Miało być o moto, a wyszedł krótki felieton o absurdalnym wydźwięku tego konkretnego ogłoszenia. Moto wygląda na zdjęciach w porządku, i o ile na prawdę jest w stanie perfekt, to jest warte... bo ja wiem, 25-26k? Ale panie, już zdarzały się zdrowe sztuki S1000RR po sezonie na torze w dużo mniejszej kasie. Wszystko kwestia, czy znajdzie się ktoś, kto jest w stanie uwierzyć w magiczne słowa sprzedającego i tyle zapłacić.
 
Posty: 326
Dołączył(a): 16 grudnia 2015, o 20:31


Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości