mandaty dla kursantow

Prawo, jak zachować się na drodze, czego unikać, na co i na kogo zwracać uwagę....

Moderator: michu

mandaty dla kursantow

przez pawelmoto2 » 7 kwietnia 2010, o 17:19

http://motoryzacja.interia.pl/motocykle ... dy,1461239

to sa nasze przepisy oraz myslenie policjantow i nie tylko a pozniej jeki i narzekania ze kursanci jezdzic nie potrafia
 
Posty: 2724
Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
Lokalizacja: wroclaw

przez locked » 7 kwietnia 2010, o 17:28

jednym słowem "KOMEDIA"
 
Posty: 219
Dołączył(a): 8 stycznia 2010, o 12:21
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

przez greak » 7 kwietnia 2010, o 22:27

jak już pisałem PIĘKNY kraj mamy !!!
idzie człowiek na naukę jazdy to instruktor ma wiedzieć co i jak w końcu ty sie uczysz a tu mandat za jazdę bezuprawnień... ale bezczelni policjanci nigdy bym tego nie przyjął tak jak pisał koleś czy to moja wina że brak jest przepisów
 
Posty: 332
Dołączył(a): 19 maja 2008, o 21:47
Lokalizacja: Strzelce Kraje

przez michal__82 » 8 kwietnia 2010, o 00:00

,,...Radio RMF ujawniło, że z powodu dziur w prawie kursantka z Legnicy dostała mandat za brak prawa jazdy podczas kursu..."

to w takim przypadku po co nam te wszystkie kursy???jak zapisujesz się na kurs i dostajesz mandat za brak takowego uprawnienia do kierowania pojazdem czy też motocyklem :evil: a wiadomą rzeczą jest że zapisujemy się i płacimy za to aby takie uprawnienia uzyskać.

Pan władza uważa ze jak nam się coś nie podoba to możemy skierować wniosek do sądu grodzkiego :lol: :mrgreen:
 
Posty: 34
Dołączył(a): 14 września 2009, o 17:22
Lokalizacja: sosnowiec

przez Lonnet » 9 kwietnia 2010, o 14:08

Znaczy mi sie wydaje ze kursant ma obowiązek znać przepisy ruchu drogowego, jesli ich nie zna to jakim prawem wyjechał na drogę. Jeśli sie zdarzy wypadek z winy kursanta to winna jest szkoła i tyle, kursant który wyjeżdza bez uprawnien i na dodatek nie ma wystarczającego doświadczenia to kto za to odpowiada??
To ze liczba godzin jest zbyt mała moim zdaniem (zdałem za I-szym razem), to ze tylko 40 km jest do wyjeżdzenia po ulicach to tez porażka, to że często jeżdzi się na motorach gdzie włączenie luzu pozostaję sztuką onanizowana sie na pomaranczowym świetle to praktycznie norma. Prawo jest niedoskonałe z tym sie zgadzam, tyle ze po to są szkoły żeby wypuszczając delikwenta na ulice były 100% pewne że nawet jesli dojdzie do wypadku to nie z winy kursanta. Owszem zaraz usłysze ze takiej pewności nigdy nie będzie, jednak tak stanowi prawo. To ze policjant ukrał za brak uprawnień to swiadczy o nieznajomości prawa tegoż policjanta, a że kierujący był wystraszony to przyjął mandat. Ja pewnie tez bym przyjął - ze względu na stres jaki temu wszystkiemu towarzyszy (jazda, kierowanie, przełączanie biegów, zacinające sie kierunkowskazy, zmiany toru jazdy, niebezpieczni i niedokońca przewidywalni kierowcy innych pojazdów, pózne dup...enie :) no i sam wypadek).
Kurs powinien obejmować wiecej czasu na mieście, bo tak naprawde tam sie liczą umiejętności. Jazda na starej wierchowinie przez 1,5 godz pomiędzy pachołkami to o kant d... rozbić.
 
Posty: 561
Dołączył(a): 20 sierpnia 2009, o 09:25
Lokalizacja: zza mo

przez pawelmoto2 » 9 kwietnia 2010, o 20:18

jak ja robilem kurs to mialem takie zdarzenie ze lecialem motongiem a instruktor z drugim gosciem za mnie i gdzies tam sie im zostalo na czerwonym gdzies skrecilem oni gdzie indziej i sie zgubilismy(nie bylo lacznosci w kasku) i polatalem troche po miescie i wrocilem na plac a oni obaj siedzieli ze spuszczonymi glowami-instruktor moze myslal ze juz nie wroce i liczyl koszty motonga heheh
 
Posty: 2724
Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
Lokalizacja: wroclaw

przez ZenonBoski » 9 kwietnia 2010, o 23:30

pawelmoto2, ty zbóju :!:

Ja miałem łączność w jedną stronę (tak jak na egzaminie) i maszyna chodziła nieźle, więc nie narzekam. Trochę tylko tempo kulawe, ale co zrobić - każdy musi odbębnić, żeby potem móc latać ile chce :-D
Raz tylko wbiłem kolesiowi jedynkę bez sprzęgła to się darł na mnie :-P Ale po trzech godzinach jazdy w deszczu każdemu się może zdarzyć ;-)

Co do samego mandatu to bezsens - to tak jakby na wstępie do liceum wymagali matury :lol:
 
Posty: 2140
Dołączył(a): 30 października 2008, o 04:22
Lokalizacja: \m/ \m/

przez renpa1971 » 9 kwietnia 2010, o 23:50

ZenonBoski, bo to byl przebieraniec nie policjant :mrgreen: trza jakos zarabiac na zycie :-P patrzcie na buciory policjantow,czy aby w trampkach nie sa 8-) pierdol....a moda
 
Posty: 1247
Dołączył(a): 6 lutego 2009, o 16:18
Lokalizacja: lodz

przez zunmen » 10 kwietnia 2010, o 13:00

Jeśli dostałem powiedzmy 10 punktów 15 kwietnia 2009 roku to kasują się one 14 kwietnia 2010 o 24:00 ?? Czyli 15 kwietnia 2010 mam znowu 0 ?? Zgadza się . Sory za OT
 
Posty: 372
Dołączył(a): 21 lutego 2009, o 13:16
Lokalizacja: Kra

przez didusio » 10 kwietnia 2010, o 21:21

Kolego zunmen zgadza się z tymi punktami.Ja już jakieś cztery lata będzie dostałem 6 punktów i po roczku było znowu 0.
 
Posty: 107
Dołączył(a): 29 marca 2010, o 17:39
Lokalizacja: Jab

przez mrblack » 14 kwietnia 2010, o 23:49

Polska ......

Teraz nie prędko znowelizują sie przepisy bo mało z załogi zostało :-(

No pewnie powinno się zdawać jak za PRL-u - wystarczyło odpalić WFMkę i było po egzaminie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .

Choć jak zdawałem w 95 roku na motór to też nie wyjechałem na miasto bo miałem wcześniej prawko na samochoda a tą emzetką kręciłem osemki na jednej nodze to i egzaminator dał sobie siana z wyjazdem na miasto. A na egzamin praktyczny przniosłem swoje narzędzia aby wyregulować MZ bo wiedziałem, że motórki są rozkalibrowane :-D . I po mnie nikt nie oblał a wcześniej kilku padło na ósemkach jak im sie manetka zacięła...

A nawiasem mówiąc to ja bym nie przyjął tego mandatu i wolałbym sąd niż mandat od imbecyla :cry:
To po ch..j chodzić na prawko ???? Kupić krosa i rurować :?: W pole psy nie pójdą....
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 maja 2008, o 23:00
Lokalizacja: hey Mazury

przez Filip_ER6F » 15 kwietnia 2010, o 20:17

żal.pl
 
Posty: 110
Dołączył(a): 18 lutego 2010, o 10:33
Lokalizacja: Wroc

przez Motoduke » 15 kwietnia 2010, o 22:47

Lonnet napisał(a):Jeśli sie zdarzy wypadek z winy kursanta to winna jest szkoła i tyle


Niestety nie. Około pół roku temu głośna była sprawa kursantki, która w trakcie nauki jazdy spowodowała wypadek ze skutkiem śmiertelnym (potrącenie pieszego). Wyrok sądu był jednoznaczy: winna. Nie pamiętam dokładnie ale dostała chyba 3 lata w zawieszeniu na dwa. Winnym także uznano instruktora ale nie pamiętam w ogóle jaki dostał wyrok.
 
Posty: 14
Dołączył(a): 21 kwietnia 2009, o 07:26
Lokalizacja: Police/Bielsko-Bia

przez Lonnet » 19 kwietnia 2010, o 14:11

No i własnie to jest dziwne. kursantka zdala wewnętrzny - który jest monitorowany przez WORD-y (moze taki przyjechać na kontrolę ośrodka szkoląceco i sprawdzić czy kursanci wyjeżdzający na miasto :D:D:D - zdali egzamin wewnętrzny)
To że sąd orzekł w taki sposób jest co najmniej irytujące. Szkoła dopuszczająca kursanta do jazdy po mieście :) powinna ponosić wszelkie konsekwencje tegoż. Dodatkowo samochody szkoły powinny być wyposażone w niezbędne elementy umożliwiające przejęcie kontroli w sytuacji zagrażającej wypadkiem na drodze.

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-k ... ,nId,89519 link do sprawy :)

To ze kobita jechała za szybko - to jest conajmniej bardzo dziwne

[ Dodano: 13 Maj 2010, 12:28 ]
Dodam ze sąd wyższej instancji uniewinnił kobietę. Jedyne moje zastrzeżenie to fakt że jechała za szybko - w stosunku do okoliczności (śnieg, opony letnie, błoto pośniegowe). Moim zdaniem sąd winien zalecić sprawdzenie czy ta osoba jest zdolna prowadzić samochód - badania psychotechniczne czy coś takiego. Jedno jest pewne że badania lekarskie wykonywane w wielu szkołach nauki jazdy to pic na wode, a w tym przypadku aż się prosi o wykonanie badań psychotechnicznych.

Hmmm - może to dobre rozwiązanie - przymusowe badanie psychotechniczne :lol: :lol: :lol:
 
Posty: 561
Dołączył(a): 20 sierpnia 2009, o 09:25
Lokalizacja: zza mo


Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości