Wypadek-ale te kłpopoty prawne potem. Poczytajcie
Moderator: michu
Wypadek-ale te kłpopoty prawne potem. Poczytajcie
Witam. Chciałbym się z Wami podzielić historią którą ja ze swojego punktu widzenia nazwałbym „historią nie z tej ziemi”. Sprawa dotyczy wypadku jakiemu uległem w czerwcu 2008 roku. Temat w zasadzie nie dotyczy samego wypadku tylko opowieści jak działa w Polsce wymiar sprawiedliwości. Ale może po kolei.
W czerwcu 2008 roku jechałem w Rudzie Śląskiej na na mojej Kawie z kumplem jako pasażerem. Jechaliśmy ulicą 1 Maja wiaduktem nad autostradą A4 w stronę dzielnicy Halemba. Na drugich światłach kiedy mi się zaświeciło zielone wjechał mi pod koła próbujący jeszcze przejechać kierowca osobówki. No ale nie zdążył czego skutkiem było zderzenie. Ja miałem połamane kości śródstopia a kumpel uszkodzenie kręgosłupa. Tak więc szpital, półroczne l-4, uszkodzona maszyna i inne straty. A teraz napiszę to co mnie sprowokowało do zabrania publicznie głosu w tej sprawie. Chodzi mianowicie o to jak za sprawę wzięła się policja i sąd. Policja już na miejscu wypadku powiedziała mi że „mam przewalone” Na moje pytanie dlaczego, usłyszałem że to ja jestem winien bo tak zeznali świadkowie. Na moje pytanie którzy to , usłyszałem odpowiedź że pasażerowie Fiata z którym się zderzyłem. Na moje twierdzenie że mógłby teraz chociaż wysłuchać mojej wersji odpowiedział że nie musi bo on „ juz wszystko wie”. Potem oczywiście było śledztwo przesłuchania na komendzie i skierowanie aktu oskarżenia przeciwko mnie. Śledczy powiedział tak: Pan wybaczy, tu nie da się ustalić kto był winien ale ja muszę kogoś oskarżyć bo było zdarzenie”. Fajnie co ? Posiłkował się przy tym argumentem że tak stwierdził biegły który był na miejscu zdarzenia po....4 miesiącach. Stwierdził przy tym że m.in. że nie było śladów hamowania – ale na zdjęciach policyjnych widać te ślady jak byk. No ale co to obchodziło Pana biegłego a tym bardziej jakiegoś tam aspiranta.. Biegły w swej konkluzji oświadczył że swoją opinie oparł ” na zeznaniach świadków”. A przecież jak mi powiedział mój adwokat biegły wydaje opinie wyłącznie na podstawie badań ,pomiarów, zdjęć itp. No ale znów – kogo to obchodzi. Mało tego. Ja mam 2 oskarżenia. Jedne z nich to przez prokuraturę o uszkodzenie ciała(u kumpla) a drugie to przez policję za wjazd na czerwonym świetle. I wyobraźcie sobie że sprawa trwa już prawie 3 lata i końca nie widać. Czy to możliwe by wymiar sprawiedliwości był nie tylko tak głupi ale i nieudolny ? Ja już miałem kilkanaście rozpraw które trwały po 2,3 minuty. Co nowa rozprawa to ciągle coś. 4 razy nie stawił się świadek. Sad nałożył grzywne i nakazał doprowadzenie przez policję. Oczywiście policja nie potrafiła doprowadzić świadka przez kolejne 3 rozprawy. Potem jak że świadkiem się uporano wynikła kwestia co do tego jak wygląda sekwencja zmiany świateł na tym skrzyżowaniu. Urząd który miał to dostarczyć na następną rozprawę dostarczył to dopiero na trzecią z kolei rozprawę. Ja to doszło(wreszcie)to nikt tego nie mógł odczytać, więc powołano kolejnego biegłego. On z kolei nie stawił się już 2 razy. Teraz w poniedziałek ma niby być – ano zobaczymy. Nie będę już tu pisał więcej szczegółów bo one się tylko powtarzają. Ale teraz proszę pomyślcie. Odbyło się już ok. 20 rozpraw i sprawa praktycznie jest w punkcie wyjścia. 20 rozpraw prze niemal 3 lata. I to w tak błahej sprawie jak kolizja na skrzyżowaniu. Ani policja ani sąd nie umieją dać skutecznie rady tej sprawie. Ile to zmarnowanego czasu, nerwów i pieniędzy nas podatników. Przecież każda rozprawa kosztuje. Po za tym jedna z tych spraw( ta z oskarżenia policji) już jest przedawniona. Mało tego , zanim się przedawniła trafiła do sądu drugiej instancji w Gliwicach – jako odwołanie oczywiście bo w pierwszej instancji zostałem skazany. A tak w ogóle to sędzia prowadzący tą sprawę stwierdził że „ mi nie można wierzyć bo ja miałem wystarczająco dużo czasu by z drugim świadkiem czyli moim kumplem ustalić wspólne jednakowe zeznania.” To ciekawe, że nie stwierdził tego samego odnośnie kierowcy feralnego Fiata i kierowcy poprzedzającego go samochodu. Tak więc w sumie było dwóch na dwóch świadków ale ja nie byłem wiarygodny bo się zmówiłem. A wystarczyło przeczytać zeznania tamtych dwojga by widzieć że to oni się zgadali- zeznania były identyczne , choć np. dokumentacja fotograficzna temu całkowicie przeczyła. No ale co to obchodzi sąd ? Dlatego piszę o tym i jestem w szoku. Wiem że w Polsce fatalnie działa np. Służba zdrowia, ale jednak jakoś tam działa. Natomiast jeśli chodzi sądy to wiem jedno. One nie działają w ogóle. Jedyne co robią jako tako to sprawy rozwodowe. Natomiast karne – jak powyżej. Dodam jeszcze że wziąłem sobie dobrego adwokata (ileś tysięcy juz poszło)i ani rusz. Od czasu tego mojego doświadczenia jestem gorącym przeciwnikiem kary śmierci. Po prostu teraz już wiem jak prawdopodobna jest pomyłka sądowa i zamordowanie w majestacie prawa niewinnego człowieka. Zresztą to nie tylko mój proces. A sprawa np. Olewnika ??? Zresztą media donoszą o wielu takich kuriozalnych działaniach wymienionych służb. Kurde Panowie!!! To tylko wjazd na czerwonym świetle... no ale zobaczymy teraz w poniedziałek 18 kwietnia.
W czerwcu 2008 roku jechałem w Rudzie Śląskiej na na mojej Kawie z kumplem jako pasażerem. Jechaliśmy ulicą 1 Maja wiaduktem nad autostradą A4 w stronę dzielnicy Halemba. Na drugich światłach kiedy mi się zaświeciło zielone wjechał mi pod koła próbujący jeszcze przejechać kierowca osobówki. No ale nie zdążył czego skutkiem było zderzenie. Ja miałem połamane kości śródstopia a kumpel uszkodzenie kręgosłupa. Tak więc szpital, półroczne l-4, uszkodzona maszyna i inne straty. A teraz napiszę to co mnie sprowokowało do zabrania publicznie głosu w tej sprawie. Chodzi mianowicie o to jak za sprawę wzięła się policja i sąd. Policja już na miejscu wypadku powiedziała mi że „mam przewalone” Na moje pytanie dlaczego, usłyszałem że to ja jestem winien bo tak zeznali świadkowie. Na moje pytanie którzy to , usłyszałem odpowiedź że pasażerowie Fiata z którym się zderzyłem. Na moje twierdzenie że mógłby teraz chociaż wysłuchać mojej wersji odpowiedział że nie musi bo on „ juz wszystko wie”. Potem oczywiście było śledztwo przesłuchania na komendzie i skierowanie aktu oskarżenia przeciwko mnie. Śledczy powiedział tak: Pan wybaczy, tu nie da się ustalić kto był winien ale ja muszę kogoś oskarżyć bo było zdarzenie”. Fajnie co ? Posiłkował się przy tym argumentem że tak stwierdził biegły który był na miejscu zdarzenia po....4 miesiącach. Stwierdził przy tym że m.in. że nie było śladów hamowania – ale na zdjęciach policyjnych widać te ślady jak byk. No ale co to obchodziło Pana biegłego a tym bardziej jakiegoś tam aspiranta.. Biegły w swej konkluzji oświadczył że swoją opinie oparł ” na zeznaniach świadków”. A przecież jak mi powiedział mój adwokat biegły wydaje opinie wyłącznie na podstawie badań ,pomiarów, zdjęć itp. No ale znów – kogo to obchodzi. Mało tego. Ja mam 2 oskarżenia. Jedne z nich to przez prokuraturę o uszkodzenie ciała(u kumpla) a drugie to przez policję za wjazd na czerwonym świetle. I wyobraźcie sobie że sprawa trwa już prawie 3 lata i końca nie widać. Czy to możliwe by wymiar sprawiedliwości był nie tylko tak głupi ale i nieudolny ? Ja już miałem kilkanaście rozpraw które trwały po 2,3 minuty. Co nowa rozprawa to ciągle coś. 4 razy nie stawił się świadek. Sad nałożył grzywne i nakazał doprowadzenie przez policję. Oczywiście policja nie potrafiła doprowadzić świadka przez kolejne 3 rozprawy. Potem jak że świadkiem się uporano wynikła kwestia co do tego jak wygląda sekwencja zmiany świateł na tym skrzyżowaniu. Urząd który miał to dostarczyć na następną rozprawę dostarczył to dopiero na trzecią z kolei rozprawę. Ja to doszło(wreszcie)to nikt tego nie mógł odczytać, więc powołano kolejnego biegłego. On z kolei nie stawił się już 2 razy. Teraz w poniedziałek ma niby być – ano zobaczymy. Nie będę już tu pisał więcej szczegółów bo one się tylko powtarzają. Ale teraz proszę pomyślcie. Odbyło się już ok. 20 rozpraw i sprawa praktycznie jest w punkcie wyjścia. 20 rozpraw prze niemal 3 lata. I to w tak błahej sprawie jak kolizja na skrzyżowaniu. Ani policja ani sąd nie umieją dać skutecznie rady tej sprawie. Ile to zmarnowanego czasu, nerwów i pieniędzy nas podatników. Przecież każda rozprawa kosztuje. Po za tym jedna z tych spraw( ta z oskarżenia policji) już jest przedawniona. Mało tego , zanim się przedawniła trafiła do sądu drugiej instancji w Gliwicach – jako odwołanie oczywiście bo w pierwszej instancji zostałem skazany. A tak w ogóle to sędzia prowadzący tą sprawę stwierdził że „ mi nie można wierzyć bo ja miałem wystarczająco dużo czasu by z drugim świadkiem czyli moim kumplem ustalić wspólne jednakowe zeznania.” To ciekawe, że nie stwierdził tego samego odnośnie kierowcy feralnego Fiata i kierowcy poprzedzającego go samochodu. Tak więc w sumie było dwóch na dwóch świadków ale ja nie byłem wiarygodny bo się zmówiłem. A wystarczyło przeczytać zeznania tamtych dwojga by widzieć że to oni się zgadali- zeznania były identyczne , choć np. dokumentacja fotograficzna temu całkowicie przeczyła. No ale co to obchodzi sąd ? Dlatego piszę o tym i jestem w szoku. Wiem że w Polsce fatalnie działa np. Służba zdrowia, ale jednak jakoś tam działa. Natomiast jeśli chodzi sądy to wiem jedno. One nie działają w ogóle. Jedyne co robią jako tako to sprawy rozwodowe. Natomiast karne – jak powyżej. Dodam jeszcze że wziąłem sobie dobrego adwokata (ileś tysięcy juz poszło)i ani rusz. Od czasu tego mojego doświadczenia jestem gorącym przeciwnikiem kary śmierci. Po prostu teraz już wiem jak prawdopodobna jest pomyłka sądowa i zamordowanie w majestacie prawa niewinnego człowieka. Zresztą to nie tylko mój proces. A sprawa np. Olewnika ??? Zresztą media donoszą o wielu takich kuriozalnych działaniach wymienionych służb. Kurde Panowie!!! To tylko wjazd na czerwonym świetle... no ale zobaczymy teraz w poniedziałek 18 kwietnia.
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
:shock: cała sprawa brzmi jak jakiś obłęd, dlatego przydałaby się jakaś instytucja zrzeszająca motocyklistów i wspomagająca w takich sytuacjach w kwestiach prawnych lub po prostu bojówki, rozpierdalające kolanka kłamliwych świadków, biegłych, aspirantów, a jak trzeba to i sędziów
- Posty: 486
- Dołączył(a): 6 grudnia 2009, o 12:35
- Lokalizacja: Mordor
ostatnio na stronie Stowarzyszenia Wratislavia Bikers znalazłem coś takiego, może Ci sie przyda:
MIAŁEŚ WYPADEK !!!???
Nie ma kto Ci pomóc ???
- Czy osobie po wypadku z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu przysługuje renta powypadkowa?
- Osoby, które spowodują wypadek, mogą także uzyskać jakieś odszkodowanie?
- Jaki jest termin przedawnienia dochodzenia odszkodowania wypadku?
- Co robić, gdy sprawca nie miał ubezpieczenia OC?
Na te i inne pytania oraz pomoc udzieli WAM :
BARTOSZ KLINOWSKI tel. 601 185 237 !!!
MIAŁEŚ WYPADEK !!!???
Nie ma kto Ci pomóc ???
- Czy osobie po wypadku z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu przysługuje renta powypadkowa?
- Osoby, które spowodują wypadek, mogą także uzyskać jakieś odszkodowanie?
- Jaki jest termin przedawnienia dochodzenia odszkodowania wypadku?
- Co robić, gdy sprawca nie miał ubezpieczenia OC?
Na te i inne pytania oraz pomoc udzieli WAM :
BARTOSZ KLINOWSKI tel. 601 185 237 !!!
- Posty: 82
- Dołączył(a): 22 września 2009, o 11:45
- Lokalizacja: Twardog
Czytając ten post ma się wrażenie, że sobie jaja robisz, bo przecież to niemożliwe.
Ale niestety w tym kraju jestem w stanie w to uwierzyć.
A myślałeś może o "uwadze" czy innych tego typu programach? Może to by pomogło. Pogadaj z prawnikiem, czy masz podstawy do pozwania (czy czegokolwiek) tych ludzi o niekompetencje, działania niezgodne z prawem... Bo przecież to się w głowie nie mieści co opisałeś.
Ale niestety w tym kraju jestem w stanie w to uwierzyć.
A myślałeś może o "uwadze" czy innych tego typu programach? Może to by pomogło. Pogadaj z prawnikiem, czy masz podstawy do pozwania (czy czegokolwiek) tych ludzi o niekompetencje, działania niezgodne z prawem... Bo przecież to się w głowie nie mieści co opisałeś.
- Posty: 568
- Dołączył(a): 28 listopada 2008, o 17:57
Orzech napisał(a):ostatnio na stronie Stowarzyszenia Wratislavia Bikers znalazłem coś takiego, może Ci sie przyda:
MIAŁEŚ WYPADEK !!!???
Nie ma kto Ci pomóc ???
- Czy osobie po wypadku z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu przysługuje renta powypadkowa?
- Osoby, które spowodują wypadek, mogą także uzyskać jakieś odszkodowanie?
- Jaki jest termin przedawnienia dochodzenia odszkodowania wypadku?
- Co robić, gdy sprawca nie miał ubezpieczenia OC?
Na te i inne pytania oraz pomoc udzieli WAM :
BARTOSZ KLINOWSKI tel. 601 185 237 !!!
Z tego typu ogłoszeniami to ostrożnie. 90% to naciągacze. Nie dajcie sobie wmówić, że ktoś dla Was za darmo...
- Posty: 61
- Dołączył(a): 17 sierpnia 2009, o 21:26
- Lokalizacja: Chojnice
Koledzy, niestety ale nie robię sobie jaj. Tu, jak jeden z was pisze rzeczywiście przydałyby się jakieś bojówki. Kedyś na stronie Interii czytałem że w Sztrasburgu rośnie lawinowo ilosc spraw z Polski. A mój adwokat powiedział mi nawet więcej. Mianowicie to że z POWODu POLSKI powołano w Sztrasburgu coś w rodzaju "przedsądu", która to instytucja weryfikuje wstępnie pozwy tylko z naszego kraju bo tyle ich jest. Tak więc to nie tylko przypadłość sądu i policji w moim mieście.
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
Ja nie jestem pewny czy program typu Uwaga coś pomoże, ale może warto spróbować. Pokazać nieudolność Sądu, policji i biegłych. kompletna tragedia. Moj ojciec miał sprawe w sądzie o to że miał akt własności na działkę sprawa trwała 10 lat, ale po 3 iterwencjach u rzecznika praw obywatelskich sprawa została wygrana... może i Ty spróbuj...
[ Dodano: 13 Kwiecień 2011, 21:28 ]
aha dodam że rzecznik ów przyśpieszył sprawę bez jego interwencji kto wie jak by to się skończyło...
[ Dodano: 13 Kwiecień 2011, 21:28 ]
aha dodam że rzecznik ów przyśpieszył sprawę bez jego interwencji kto wie jak by to się skończyło...
- Posty: 561
- Dołączył(a): 20 sierpnia 2009, o 09:25
- Lokalizacja: zza mo
Panowie, dzięki za te podpowiedzi odnośnie skorzystania z pomocy mediów. Tylko że ja muszę się też liczyć z tym co powie mój adwokat, a on na razie przynajmniej nie patrzy przychylnym okiem na rózne moje własne pomysły. I myśle że choć trochę ma racji. W końcu po to go wynająłem żeby to on się zajmował sprawą a nie ja. Ale jak sprawa dojdzie do jakiegos nazwijmy to "przełomowego" momentu(choć jeszcze nie wiem co by to miało być) to napewno uderzę dalej. Tak jak napisał jeden z Was. Jak już wydałem tyle kasy to niemożliwym jest się wycofać. Moja sprawa przedawnia się po 5 latach. W czerwcu będzie równe 3. Jak tak dalej będzie to czeka mnie przedawnienie
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
Krzycho42, moim zdaniem powinieneś zmienić adwokata to raz. Dwa że bardzo dziwne że w tej sprawie jest tak mało świadków.
Trzy... tak czy siak twój kumpel dostanie odszkodowanie bardzo wysokie z OC, nie ważne czy była twoja wina czy kierowcy fiata...
Wiele osób nie wie o tym...
Masz wykupione tylko OC, powodujesz wypadek z twojej winy i ucierpieli twoi pasażerowie...
Należy im się odszkodowanie.
Trzy... tak czy siak twój kumpel dostanie odszkodowanie bardzo wysokie z OC, nie ważne czy była twoja wina czy kierowcy fiata...
Wiele osób nie wie o tym...
Masz wykupione tylko OC, powodujesz wypadek z twojej winy i ucierpieli twoi pasażerowie...
Należy im się odszkodowanie.
- Posty: 51
- Dołączył(a): 28 marca 2011, o 12:26
miszi napisał(a):saqul, a nie pomyliłeś przypadkiem OC z NNW kierowcy i pasażerów?
miszi nic sie nie pomylil z OC tak samo da sie wyciagnac odszkodowanie dla wszystkich poszkodowanych w wypadku pozatym nawet lepiej z OC niz z NW bo sa wieksze sumy gwarantowane ale to juz jest glebsze wnikanie w przepisy ubezpieczeniowe sam kolega jak sad okresli wine fiata moze sie ubiegac o odszkodowanie nawet za leczenie jak i za niszczone mienie w tym przypadku np kombinezon a wiem bo bylem kiedys na szkoleniu odnosnie pozyskiwania odszkodowan
- Posty: 8
- Dołączył(a): 21 marca 2011, o 16:11
- Lokalizacja: Ustro
miszi napisał(a):saqul, a nie pomyliłeś przypadkiem OC z NNW kierowcy i pasażerów?
tak jak pisze Tomi81,
Z NNW można dodatkowo się starać o odszkodowanie, ale to już mała kwota...
NNW chroni również sprawcę wypadku, a OC nie. OC chroni wszystko i wszystkich poza sprawcą wypadku ;)
- Posty: 51
- Dołączył(a): 28 marca 2011, o 12:26
Krzycho42 napisał(a):Panowie, dzięki za te podpowiedzi odnośnie skorzystania z pomocy mediów. Tylko że ja muszę się też liczyć z tym co powie mój adwokat, a on na razie przynajmniej nie patrzy przychylnym okiem na rózne moje własne pomysły. I myśle że choć trochę ma racji. W końcu po to go wynająłem żeby to on się zajmował sprawą a nie ja. Ale jak sprawa dojdzie do jakiegos nazwijmy to "przełomowego" momentu(choć jeszcze nie wiem co by to miało być) to napewno uderzę dalej. Tak jak napisał jeden z Was. Jak już wydałem tyle kasy to niemożliwym jest się wycofać. Moja sprawa przedawnia się po 5 latach. W czerwcu będzie równe 3. Jak tak dalej będzie to czeka mnie przedawnienie
Jeszcze tylko chcialem dodac ze dlatego media w to zaangazowac bo wtedy zaczynaja sie patrzyc sedziom bieglym sadowym i tak dalej na raczki i w tym momencie jest na nich nacisk z gory zeby sprawa byla toczona prawidlowo po tym co piszesz to sadze ze koles z fiata ma plecy dlatego takie dzialanie co do adwokata (moje przypuszczenie) ma pewna kase od ciebie i dlatego niechce szybkiego rozwiazania sprawy ale podkreslam to tylko moje przypuszczenie zeby nikogo nie obrazic
- Posty: 8
- Dołączył(a): 21 marca 2011, o 16:11
- Lokalizacja: Ustro
Panowie, a tak wracając do tematu głównego chciałem jeszcze dodać coś czego nie napisałem wcześniej bo obawiałem się że jak na raz to za dużo nieprawdopodobnych rewelacji, i mi po prostu nie uwierzycie. Ale do rzeczy. Chodzi o to czego się dopuściło pogotowie ratunkowe. Jednak może w kolejności chronologicznej. Najszybciej przyjechał radiowóz bo po prostu tam przejeżdżał. Potem podjechał drugi - to ten wezwany telefonicznie. I wiecie do czego się ograniczyli ? Tak jak juz napisałem w pierwszym poście. Do głupiej uwagi że to ja jestem winien. Tylko jeden z nich(a było ich ok. 5ciu) wykonał jedną czynność. Zbadał nas na alkohol , kazał podpisać wynik i pojechał. Załoga drugiego radiowozu też zniknęła po ok. 6,7 minutach zabierając ze sobą fotografa policyjnego. Zostaliśmy sami na tym skrzyżowaniu nie wiedząc co dalej. Tak więc fikcją jest telewizyjny program typu „patrol” itp. gdzie policja przyjeżdża do wypadku , gada z ludźmi, robi ustalenia, ewentualnie interesuje się rannymi(do przybycia pogotowia), wystawia mandaty itd. Wyobrażacie to sobie ?Oni tam wszyscy spędzili góra 7,8 minut i znikli i co podkreślam – znikli BEZ SŁOWA.
Ale najlepsze teraz. Przyjechało też wezwane pogotowie. Kumpel leżał na ziemi bez ruchu bo jak napisałem miał uszkodzony kręgosłup, a ja stałem na jednej nodze trzymając się znaku drogowego bo w drugiej nodze miałem złamane 3 kości śródstopia. Ale jak myślicie ? Czy pogotowie się mną zainteresowało ? Nic a nic. Kumpla spakowali i odjechali jeszcze przed odjazdem policji. DO MNIE NAWET NIE PODSZEDŁ NIKT Z TEGO POGOTOWIA – NAPRAWDĘ „0” ZAINTERESOWANIA. Nie zapytano co mi jest, czy może przysłać drugą karetkę itp. Tylko jeden z policjantów rzucił do mojej żony uwagę: ”niech Pani powie mężowi żeby pojechał z tą nogą do szpitala bo to źle wygląda”. No właśnie”niech” sobie pojedzie. Indolencja niespotykana. Nawet strażacy którzy tam przyjechali do zabezpieczenia miejsca wypadku się mnie zapytali co ja tu robię, dlaczego nie zabrało mnie pogotowie? Dobre co? Oczywiści równolegle z nimi wszystkimi przyjechała „pomoc drogowa” wezwana przez....? Ten z pomocy zażądał 150 zł za kilometr więc go przepędziłem. Wsiadłem na ten mój połamany „plastik” i jakoś zajechałem te 3 kilometry do garażu z pokrzywionymi zawiechami. A teraz słowo o wizycie w szpitalu. Na izbie przyjęć usłyszałem taki tekst. „Ooooo... witamy Pana motocyklistę. Wie pan, tak się zastanawiałem z kolegami kiedy się Pan zjawi. Bo widzi Pan, przyglądając się obrażeniom Pańskiego kolegi dawałem Panu nie więcej niż 4 godziny aż się Pan zjawi. No i proszę, mamy dokładnie 2,5 godziny i juz Pan jest. Szkoda że się w tej sprawie nie założyłem z kolegami” Następnie kazał mi iść pieszo na rentgen. Zapytał tylko „da Pan radę”? Noga wyglądała już wtedy jak baleron że nawet buta już nie włożyłem. No nie dałem rady i czekałem 20 minut aż znajdą jakiś wózek inwalidzki. To tyle odnośnie służb medycznych.
Ale najlepsze teraz. Przyjechało też wezwane pogotowie. Kumpel leżał na ziemi bez ruchu bo jak napisałem miał uszkodzony kręgosłup, a ja stałem na jednej nodze trzymając się znaku drogowego bo w drugiej nodze miałem złamane 3 kości śródstopia. Ale jak myślicie ? Czy pogotowie się mną zainteresowało ? Nic a nic. Kumpla spakowali i odjechali jeszcze przed odjazdem policji. DO MNIE NAWET NIE PODSZEDŁ NIKT Z TEGO POGOTOWIA – NAPRAWDĘ „0” ZAINTERESOWANIA. Nie zapytano co mi jest, czy może przysłać drugą karetkę itp. Tylko jeden z policjantów rzucił do mojej żony uwagę: ”niech Pani powie mężowi żeby pojechał z tą nogą do szpitala bo to źle wygląda”. No właśnie”niech” sobie pojedzie. Indolencja niespotykana. Nawet strażacy którzy tam przyjechali do zabezpieczenia miejsca wypadku się mnie zapytali co ja tu robię, dlaczego nie zabrało mnie pogotowie? Dobre co? Oczywiści równolegle z nimi wszystkimi przyjechała „pomoc drogowa” wezwana przez....? Ten z pomocy zażądał 150 zł za kilometr więc go przepędziłem. Wsiadłem na ten mój połamany „plastik” i jakoś zajechałem te 3 kilometry do garażu z pokrzywionymi zawiechami. A teraz słowo o wizycie w szpitalu. Na izbie przyjęć usłyszałem taki tekst. „Ooooo... witamy Pana motocyklistę. Wie pan, tak się zastanawiałem z kolegami kiedy się Pan zjawi. Bo widzi Pan, przyglądając się obrażeniom Pańskiego kolegi dawałem Panu nie więcej niż 4 godziny aż się Pan zjawi. No i proszę, mamy dokładnie 2,5 godziny i juz Pan jest. Szkoda że się w tej sprawie nie założyłem z kolegami” Następnie kazał mi iść pieszo na rentgen. Zapytał tylko „da Pan radę”? Noga wyglądała już wtedy jak baleron że nawet buta już nie włożyłem. No nie dałem rady i czekałem 20 minut aż znajdą jakiś wózek inwalidzki. To tyle odnośnie służb medycznych.
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
Ty albo miałeś cholernego pecha... albo ... sam nie wiem co o tym myśleć... Ja miałem wypadek notabene 10 kwietnia - nic motorowego, ale karetka musiała się bujać po polnych drogach by mnie odebrać... wszystko było jak należy, owszem trochę marudzili gdy poprosiłem żeby moja kobieta mogła jechać kartką razem ze mną, ale udało się.
Kompletnie dziwna historia...
[ Dodano: 14 Kwiecień 2011, 13:55 ]
juz wiem - urodziłeś sie 23 a to przeklęta liczba.... :mrgreen: - polecam film "The number 23"
ha dodam że ślub miałem 23 czerwca i gówno z tego wyszło po 8 latach ... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ale w sumie to na plus .... wiec moze nie taka zła liczba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kompletnie dziwna historia...
[ Dodano: 14 Kwiecień 2011, 13:55 ]
juz wiem - urodziłeś sie 23 a to przeklęta liczba.... :mrgreen: - polecam film "The number 23"
ha dodam że ślub miałem 23 czerwca i gówno z tego wyszło po 8 latach ... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ale w sumie to na plus .... wiec moze nie taka zła liczba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
- Posty: 561
- Dołączył(a): 20 sierpnia 2009, o 09:25
- Lokalizacja: zza mo
Wiem lonnet że ciężko w to uwierzyć. Ale na zdjęciach policyjnego fotografa z miejsca wypadku widać mnie, rozwalony motocykl, uszkodzone samochody ale kumpla już nie ma. Leżą za to 2 kaski. Tak więc było jak napisałem. Mnie pogotowie pozostawiło samemu sobie. Jakby co to możemy podejśc do sądu w Rudzie Śląskiej i zajrzeć do moich akt. Wiem że można niedowierzać ale mozna też zajrzeć do akt. Ciekawa lektura, ba, fascynująca.
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
Krzycho42 to co opisujesz to się w głowie nie mieści,ale jestem w stanie w to wszystko uwierzyć.
Działania polskiej policji,sądów,służby zdrowia etc. w tym kraju dają wiele do myślenia.
Ja bym osobiscie proponował,jak ktoś zauważył,nagłośnić ta sprawę w mediach.Co do Twojego adwokata....to bym go sobie odpuscił.Kiedyś miałem do czynienia z sądem (nie była to sprawa karna) i adwokat zaszkodził,a nie pomógł mi.Dopiero jak mu podziękowałem za współprace,to jakoś to poszło i się zakończyło prawie po mojej mysli.
Adwokat-lawyer
liar
Wymawia się podobnie,a jedno znaczy adwokat ,a drugie kłamca
To Tylko moje spostrzeżenia podkreślam
Działania polskiej policji,sądów,służby zdrowia etc. w tym kraju dają wiele do myślenia.
Ja bym osobiscie proponował,jak ktoś zauważył,nagłośnić ta sprawę w mediach.Co do Twojego adwokata....to bym go sobie odpuscił.Kiedyś miałem do czynienia z sądem (nie była to sprawa karna) i adwokat zaszkodził,a nie pomógł mi.Dopiero jak mu podziękowałem za współprace,to jakoś to poszło i się zakończyło prawie po mojej mysli.
Adwokat-lawyer
liar
Wymawia się podobnie,a jedno znaczy adwokat ,a drugie kłamca
To Tylko moje spostrzeżenia podkreślam
- Posty: 1876
- Dołączył(a): 18 września 2009, o 09:05
- Lokalizacja: ????????
Lester1970 napisał(a):Wymawia się podobnie,a jedno znaczy adwokat ,a drugie kłamca
To Tylko moje spostrzeżenia podkreślam
tylko ze dobry adwokat z ukladami plus twoja kasa i wyciagnie cie nawet jak ci glowe przybija a jak masz jakiegos fetniaka to tak jakbys hajs w smietnik wyrzucal
- Posty: 2724
- Dołączył(a): 15 czerwca 2007, o 22:13
- Lokalizacja: wroclaw
Nie no taka chistorie to bym opublikowal gdzie sie da bo te qrwy sie czuja w tym kraju bezkarnie a takie historie powinny wychodzic na swiatlo dznienne po to zeby mniej ich bylo w czasie przyszlym a tak prywatnie zaangazowanym sluzba ktore olaly swoje obowiazki to by bylo trzeba umozliwic zginanie kolana w dwoch kierunkach
- Posty: 8
- Dołączył(a): 21 marca 2011, o 16:11
- Lokalizacja: Ustro
Nie chciałem tego pisać, ale tak jak pisze Lester. Pamiętaj, że adwokat na tym zarabia (bo chyba nie płacisz raz, za wszystko i nie obchodzi Cie ile będzie rozpraw). Jeśli masz jakieś wątpliwości zasięgnij porady gdzie indziej. Oczywiście go nie znam, więc nie oceniam. Weź wszystko pod uwage
- Posty: 568
- Dołączył(a): 28 listopada 2008, o 17:57
Nie chodzi mi o to byś mi udowadniał, ale ciężko mi uwierzyć, że takie coś jest możliwe. Co do adwokata - może przynajmniej poszukaj innego żeby z nim skonsultować postępowanie tego pierwszego - kontrola podstawą zaufania, owszem trzeba mieć też na względzie fakt że adwokaci mogą się miedzy sobą znać itd. Jednak to wszystko wygląda dziwnie niepokojąco, może warto opisać sprawę i przekazać do Rzecznika Praw Obywatelskich. Przynajmniej pogadaj o tym z adwokatem, zobaczysz jaka będzie jego reakcja, jeśli się nie zgodzi to sam napisz. Od tego nic się nie stanie a możesz jedynie zyskać, bo być może RPO zacznie temat drążyć.
- Posty: 561
- Dołączył(a): 20 sierpnia 2009, o 09:25
- Lokalizacja: zza mo
Jeszcze raz dzięki Panowie za te wszystkie sugestie. A co do adwokata. On wziął od razu całą kasę za poprowadzenie sprawy od A-Z niezależnie od ilości rozpraw które się odbędą. Tak więc chyba i w jego interesie jest by sprawę jak najszybciej zakończyć bo przecież on juz na niej nie zarabia a działać musi. Do rzecznika praw obywatelskich można iśc , jak najbardziej, ale rzecznik działa dopiero po wyczerpaniu wcześniejszych mozliwości , czyli sąd pierwszej instancji ,drugiej no i najwyższy. Tylko że ja chyba do tego nie dojdę bo za 2 lata przedawnienie. Ale ten pomysł z TVNem to może być to
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
no cóż masz przerąbane sprawa jeszcze potrwa najlepiej jak juz kolega napisał posłać ze dwóch ziutków na wrednego świadka od razu by dostał amnezji co do działań policji i pogotowia nie jestem zaskoczony jak sie rozjebałem w 2008 na A2 to pogotowie pryzbio po45 minutach a paly to zobaczylem jak ju bylem w szpitalu zebym se dmuchnol na alkochol w kazdym razie powodzonka
- Posty: 163
- Dołączył(a): 13 lipca 2007, o 15:32
- Lokalizacja: wielkopolska
No i nieoczekiwanie jest ciąg dalszy. Teraz w poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa a dziś (środa) ogłoszono wyrok. Mam zasądzone 6 miechów paki w zawiasach na 2 lata. Do tego grzywna + koszta sądowe co daje w sumie 2 tyś zł. Cudownie. A jeśli chodzi o uzasadnienie to sędzina powiedziała że mi nie można wierzyć bo ja się z kumplem(bo to kumpel) zmówiłem co do jednolitych zeznań a tamci dwaj z którymi się zderzyłem to są wiarygodni bo się nie znali. I na nic się zdały dowody w postaci zdjęć policyjnych. Chodzi o to że na zdjęciach widać było moje ślady hamowania na prawym pasie które przechodzą na pas lewy a goście z samochodów stwierdzili że ja wyskoczyłem Z POMIĘDZY STOJĄCYCH NA CZERWONYM ŚWIETLE DWÓCH RZĘDÓW SAMOCHODÓW. Jak mogłem wyskoczyć spomiędzy skoro jechałem nie gdzieś środkiem po lini przerywanej, tylko co widac po hamowaniu, prawym pasem. Skoro prawym to tam nic nie mogło stać i czekać na czerwone. Ale to sądu nie obchodziło. Ale najlepsze teraz. Sedzina powiedziałami w ten sposób: " Widzimy wszyscy jak MONSZOLANCKO jeżdża kierowcy motocykli. I my społeczeństwo nie mozemy na to pozwolić dlatego jest taki wyrok.". No kopara mi opadła. Ktoś tam jeździ monszlnancko więc cała grupę należy skazać bo on do niej należy. No i co byście powiedzieli ?
- Posty: 22
- Dołączył(a): 23 czerwca 2007, o 17:26
- Lokalizacja: Ruda Slaska
No to nonszalancko zostales potraktowany przez Sąd. Pewnie pani sędzina ma jakieś kompleksy bo tego inaczej nazwać nie można. Rzecznik praw obywatelskich winien dowiedzieć się o argumentacji sądu - zwłaszcza tej dot. nonszalancji... Ty a ta sędzina nie miała gdzieś moherka schowanego ??? bo coś mi tak zalatuje....
- Posty: 561
- Dołączył(a): 20 sierpnia 2009, o 09:25
- Lokalizacja: zza mo
No to cudnie Cię zrobili, aż chce się żyć... wniosek nasuwa się jeden, żeby latać trzeba zaopatrzyć się w system rejestracji wydarzeń na drodze (kamera), pytanie tylko takie, czy dostępne kamerki (jakiekolwiek) są w ogóle przydatne. Bo w momencie dzwona kamera na 99% idzie w kibel, pytanie czy zapis na karcie jest prowadzony w taki sposób, że nagłe roz***anie kamery nie spowoduje utraty danych z nośnika. Patrząc na filmy w necie to kamera zazwyczaj rejestruje obraz aż do końca, po czym już mamy tylko szum...
Dodam, że sens nagrania jest tylko wtedy gdy mamy dzwona przy prędkościach dających szansę na przeżycie ale to już inny temat.
Co do odwołania... kurna nie wiem co radzić, bo to kolejne koszty a gwarancji nie masz... niemniej życzę powodzenia!
Dodam, że sens nagrania jest tylko wtedy gdy mamy dzwona przy prędkościach dających szansę na przeżycie ale to już inny temat.
Co do odwołania... kurna nie wiem co radzić, bo to kolejne koszty a gwarancji nie masz... niemniej życzę powodzenia!
-
adach
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości